Ostatki lata, okruchy wakacji i kruszonka, czyli koniec wakacji dla piekarnika.
To mógł być kolejny weekend z brakiem ciasta w tle, jednak stało się inaczej. Minimalizm składników, trochę improwizacji i 20 minut później można cieszyć się gorącym deserem (w granicach rozsądku: ilość przewidziana dla dwóch osób żądnych dokładek lub 4 osób smakujących zachowawczo).
Potrzebna będzie mała forma do wypieków, wyłożona papierem do pieczenia i wysmarowana masłem oraz:
2 garście owoców (wybrałam śliwki)
60 g mąki pszennej
60 g cukru
50 g płatków migdałowych
50 g masła
(Składniki połączyć ze sobą ręcznie w misce a następnie rozłożyć kruszonkę na owocach: śliwki ułożone skórką do dołu)
190 stopni, 15 minut.
Smakować na gorąco :)
[inspiracja: 'O jabłkach' Elizy Mórawskiej]
English
Summer in the city is nearly gone, which means that the oven has had enough holiday :) I didn't go for anything sophisticated, on the contrary - I made a very simple dessert, yet so delicious...
I used two handful of plums (any other fruit is fine) and a small baking pan lined with baking paper, buttered.
And I made this amazing crumble by combining all ingredients with hands:
60 g flour
60 g sugar
50 g almond flakes
50 g butter
Plums arrange in the pan (skin to bottom) and sprinkle with crumble. Bake 15 min in 190 C degrees.
Enjoy while still hot :)