W minioną niedzielę odbyła się kolejna edycja Restaurant Day, po raz pierwszy na Zamku w Leśnicy.
Ponownie postanowiłam wziąć w niej udział - tym razem jednak nie tylko jako strona degustująca, ale współtworząca menu.
W ten sposób spędziłam sobotę w kuchni, która zamieniła się w saunę dzięki pracującemu piekarnikowi, a przy współpracy miksera powstało... dziesięć ciast :) Przyszłość wypieków była dla mnie jasna: albo wszystkie rozejdą się w czasie Restaurant Day, albo część zamrożę/rozdam...
Nie spodziewałam się, że nie tylko pierwszy scenariusz okaże się trafny, ale że wszystkie dziesięć ciast zniknie w pół godziny od oficjalnego rozpoczęcia imprezy...! :)
Dziękuję i pozdrawiam wszystkich, którzy przybyli, zobaczyli, zasmakowali :)
Dziękuję i pozdrawiam wszystkich, którzy przybyli, zobaczyli, zasmakowali :)
Last Sunday I gave my heart (and time) to the Restaurant Day and this time I have joined the event not only as a hungry participant, but also as a menu contributor :) I must say I had to stop myself from baking more than I've initially planned... ;) On Saturday I have found myself in the hot kitchen, which has turned into sauna thanks to the oven... resulting in baking ten cakes :) The future of these cakes were clear to me: either I will distribute all during Restaurant Day or will store some in a freezer/give around... Anyway, I wasn't prepared that the first option will not only be the only one, but also that all cakes will be gone in the first thirty minutes...! :)
Thank you all and warm greeting to those who came, saw, tasted :)
Było mi również miło wypowiedzieć się dla wrocławskiej Gazety Wyborczej :)
Pełna wersja na fanpage'u wroclawodkuchni.pl.
Trzydzieści minut później... :)
Half an hour later... :)
Dzięki!
Thanks!