f Cakes and the City: Wakacje z filmami

2012-08-14

Wakacje z filmami


Tegoroczne lato upływa mi (rozpływa się?, ucieka?) pod dyktando festiwali. Staram się nie robić błędów w ortografii festiwalowej i dokonywać trafnych wyborów ;) Wiem, brzmi pozersko :D ale zrozumie to ten, kto przez jedenaście dni żyje filmami i dla kogo dni nie nazywają się poniedziałek czy środa, ale np. Vincent Gallo czy Kino Meksyku ;) Tym razem wspominki lipcowe z Nowych Horyzontów, które zamierzam przywoływać na blogu przez najbliższy czas, dzieląc się filmowymi smakami :)

Gdzie festiwal, tam blogerzy ;) Przy okazji spotkałam Karola z LekkoStronniczy oraz Magdę - Zieleninę :) Na Magdę polowałam od początku festiwalu, ponieważ wiedziałam, że będzie obecna :) Udało nam się spędzić trochę czasu razem, pokomentować na gorąco filmy oraz blogowe sensacje. Dla mnie spotkanie się z blogerką po raz pierwszy - oko w oko - to jak pierwsza randka ;) Co dwie Magdy, to nie jedna ;) Nie mamy wspólnego zdjęcia, ale wszystko wydarzyło się naprawdę ;)

Na festiwalu rządziła zasada "musimy już iść" - filmowy grafik nas gonił ;)
Pozeruje: ciasto z Amaretto i Amaretti...
... i jeden z ważniejszych dla mnie reżyserów.

Pod parasolem Dwóch Małp - miejsca, gdzie jest najmilsza i nabardziej uprzejma drużyna kawiarniana we Wrocławiu. Zawsze w dobrym humorze ;)
Najlepszą kawę w czasie całego festiwalu wypiłam jednak tylko raz - dzięki mobiCafe.
Inspirujący koktajl arbuzowy wyróżnił zaś nowe miejsce - Central Cafe.

Poza tym przez cały ten czas, nie bez kozery, marudziłam na potęgę w kontekście jakości oferty kawiarniano-lunchowo-obiadowych. Wrocławiu, per favore!

Obejrzałam trzydzieści filmów - wcale nie za dużo. Nie wyszłam z żadnego filmu (zdarzyło się to tylko raz, w zeszłym roku) - daję szansę każdemu. Nie mam jednak litości dla osób rozmawiających/szepczących/komentujących w czasie filmu - jestem w stanie przejść po głowach widzów żeby upomnieć i skutecznie uciszyć winowajców ;) To się nazywa policja festiwalowa - ktoś musi ;)

Do pracy wróciłam blada i z podkrążonymi oczami - w końcu wakacje z filmami ;)


3 komentarze:

  1. Policja festiwalowa made my day:) Widzimy się na Transatlantyku?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie także rozwaliłaś policją festiwalową :) Ale przyznam, że przydałabyś mi się nie jeden raz w kinie, bo też tak mam, że ludzie rozmawiający (szczególnie głośno) podczas ciekawego seansu mnie irytują strasznie!
    Pozdrawiam, Tosia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie było Twoje największe objawienie festiwalu?

    OdpowiedzUsuń

Ogląd i pogląd mile widziane. Ukłony :)
Many thanks for your comments :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...