Wczoraj ujrzał światło monitora wywiad ze mną dla ittechblog.pl.
Zapraszam do odczytu (a nawet odsłuchu!) rozmowy ------------>
i do dzielenia się swoimi uwagami :)
Dziękuję Łukaszowi Matusikowi z ittechblog.pl za ciekawe pytania i za możliwość swobodnej wypowiedzi.
W wywiadzie podkreśliłam, że jestem otwarta na krytykę - przy tej okazji sama mam parę krytycznych uwag odnośnie swojej krytyki (!!!) obecnej w nagraniu dla mediafun.pl i w rozmowie dla ittechblog.pl:
-> charakter powyższych dyskusji/refleksji w pewnym stopniu został zdominowany przez opozycję chłopcy-dziewczyny (technologia-lifestyle), co w obu przypadkach okazuje się być zbyt dużym uproszczeniem: chcąc obalać jedne stereotypy, tym samym wzmocniło się wyobrażenie o innych
-> wykluczenie mężczyzn z dyskusji o blogach lifestyle'owych: byli nieobecni na Blog Forum Gdańsk 2011 i konsekwentnie (acz niesłusznie) nieobecni w dyskusji
-> lifestyle jest kobietą; nie słyszałam wcześniej o 'szafiarkach', a o 'kulinarkach' raczej nie chcę słyszeć/czytać: osobiście nie podoba mi się ten sposób etykietowania grup autorek blogów. Znam fashion blogi i znam blogi kulinarne. Dla równowagi: jak nazwać grono autorów blogów technologicznych? Ze względu na 'kult twarzy' każdy z nich stara się wyróżnić ze swojej branży - lifestyle nie jest aż tak aktywnie i świadomie personalizowany. Wiem, że 'kulinarki' u niektórych z Was zyskały aprobatę - ja mam jednak opory przed podobnym etykietowaniem: wg mnie to jedynie napędza i tuninguje schemat wyobrażenia branży lifestyle: kobieca, ujednolicona, 'chodząca w grupie' itp.
-> na Blog Forum Gdańsk 2011 zabrakło mi blogów z dziedziny design/sztuka i wielu innych - kogo Wam zabrakło? Jestem ciekawa jak byłyby definiowane i porównywane ze sobą takie właśnie blogi - może być to ciekawym wyzwaniem na przyszły rok.
W Gdańsku, po seansie filmu 'Chodorkowski', miałam przyjemność wracać spacerem z autorką bloga mniam-mniam, która opowiedziała mi, że jest przedstawicielką pokolenia, które z forum kulinarnego przeniosło się na własny blog, razem z innymi aktywnymi forumowiczami. Byłam pod wrażeniem tej rozmowy i spotkania. Ja należę do innego pokolenia blogujących, ale historia i świadomość ewolucji tej sfery są dla mnie niezwykle ciekawe.
Wszystkie blogi, które - mniej lub bardziej - regularnie odwiedzam,
bardzo cenię - wiem, ile wysiłku i zaangażowania trzeba w nie
wkładać... ile serca i jaj! Bez jaj nie ma dla mnie ciasta (wyjątek: weganie).
Podziwiam i inspiruję się każdym z osobna - każdy blog jest inny! Lubię jednak odkrywać blogi niestandardowe - z różnych dziedzin - ale każdy ma swoje gusta.
:)
Jak dla mnie, to zdecydowanie za mało było ludzi piszących o książkach :> Takie zboczenie "branżowe". Jakoś też rozumianej ogólnie kultury mi zabrakło, chociaż zakładam, że zwyczajnie nie dotarłam do odpowiednich osób.
OdpowiedzUsuńMagda - robisz karierę, że hej ;D
Agnieszka: o, cenna uwaga - ta o kulturze, nie o karierze :) Trzymam kciuki za rozwój forum i pozytywne zmiany (choć i tak było bardzo dobrze!). A, proszę - ja tylko mówię/piszę co myślę ;)
OdpowiedzUsuńObejrzałam wywiad z Tobą rzecz jasna!
OdpowiedzUsuńMam podobne zdanie - nie jestem kulinarką! Prowadzę blog o tematyce kulinarnej,ale nie tylko.Jest tam garść moich myśli,kawałek życia,opowiadam o książkach,filmach,podróżach...
Na BFG brakowało mi blogów o tematyce wnętrzarskiej,nie było ani jednej/-go przedstawicielki/-a rękodzieła,tak samo piszących blogi o podróżach.
Pozdrawiam Cię!
Amber: :) o tak, rękodzieło i podróże na listę przyszłorocznego spotkania. Pozdrawiam ciepło :))
OdpowiedzUsuńMagda, wywiad z Tobą po prostu perełka. Bardzo błyskotliwa babka z Ciebie. Wybór przedstawicieli blogosfery dla mnie również dziwny. Gdzie się podziały blogi wnętrzarskie, blogi o wychowanu dzieci, podróżnicze, o rękodziele? Kulinarne traktowane jako swoiste kuriozum, z lekkim uśmieszkiem. Ja mam taką myśl - robię swoje i tyle :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPodróżnicze miały być, pamiętam przynajmniej dwa posty na temat uczestniczenia w BFG opublikowane na blogach o podróżach. Nawet próbowałam jedną z tych osób spotkać, ale nie wyszło.
OdpowiedzUsuńBeata Lipov: dziękuję za uwagi i komplementy - i nawzajem! :) Twoja myśl to zlota zasada: róbmy swoje :) Pozdrawiam! :))
OdpowiedzUsuńksiazkowo: Agnieszka, może nastęnym razem się uda - to dla mnie też ciekawa sfera blogowania :)
OdpowiedzUsuńno to teraz wpadłam w przerażenie :O ktoś nas zwie kulinarkami? a fe! strasznie nie lubię takich etykietek, ale przyznam że słyszałam o szafiarkach i to od własnej mamy!!! myślę, że techniarze i techniarki, jakkolwiek głupio to brzmi, też powinni być przeciwni tym etykietkom - bo czemu to ma służyć, skoro każdy blog jest inny, ma swój niepowtarzalny charakter i inspiruje nas na swój indywidualny sposób - mimo iż temat niby podobny...
OdpowiedzUsuńDroga Magdo, bardzo słuszne uwagi zapodajesz. Szczerze mówiąc mi aż tak nie przeszkadzają nazwy szafiarki i kulinarki, ale może dlatego, że sama jestem racze... no właśnie, kim?! Czekoladką?
OdpowiedzUsuńRaz jeszcze (coraz bardziej) ubolewam nad tym, że na forum mnie w tym roku zabrakło.
goh.: ochrzczono nas spontancznie i raczej w miłych okolicznościach przyrody, ale jakiś czas po tym fakcie zmieniłam nastawienie do tej 'kategorii' - blog kulinanry niejedno ma imię (imię męskie też!) ;)
OdpowiedzUsuńAurora: Droga Auroro, owszem, nazwy są nieszkodliwe w przestrzeni kameralnej; dopiero później, na arenie większej dyskusji, mają swoje negatywne echo. Takie jest moje zdanie, Droga Czekoladko ;)
Wywiadu posluchalam, bardzo naturalnie opowiadalas, bylam pod wrazeniem ;))
OdpowiedzUsuńOdnosnie reklamy na blogach, wspomnialas, ze na WP nia ma reklam. A ja mysle, ze sa, bo czymze jest obecnie trwajacy konkurs (sponsorowany), jesli nie forma reklamy...? Mysle, ze wlasnie L. wyrobila sobie taka pozycje w blogosferze, ze moze dyktowac warunki starannie wybranym reklamodawcom i przyjac asertywna postawe, o ktorej mowisz w wywiadzie. Pozdrawiam serdecznie!
miss_coco: dziękuję za zaintersowanie i odsłuch wywiadu :) odnośnie kwestii o antyreklamującym profilu WP - moja wypowiedź zaistniała wcześniej niż akcja na rzeczonym blogu. Akcja sama w sobie bardzo oczywista i niezaskakująca, ale to moje zdanie - przyznaję, że wysoko stawiam poprzeczkę jeśli chodzi o jakość e-marketinu na blogach. Poza tym uważam, że nie chodzi tu o pozycję w blogosferze, która ma decydować o asertywności autora, ale o samą jego decyzję. Są znane i mniej znane blogi - każdy decyduje za siebie. Jak dla mnie jest ok w każdą stronę: pro- i antyreklamowo; po prostu uważam, że reklama może być ciekawą przygodą dla reklamującego. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO właśnie, brakowało 'kulturalnych' blogerów. I chyba z dizajnu nikogo nie było?
OdpowiedzUsuń