Czy wspominałam, że nie należę do wyznawców Nigelli L. i że fakt posiadania 'Kitchen' tłumaczę znajomym, że tak bardzo chciałam Ją polubić, ale się nie udało (i wywracam oczami, i kręcę głową, i krzywię się)?
W Sylwestra sięgnęłam jednak do t e j książki... i postanowiłam dać nam wszystkim jeszcze jedną szansę: Nigelli, sobie i ciastu czekoladowo-limonkowemu. Bez mąki, ale nie bez sensu :) Nigdy nie mów nigdy ;)
Do ciasta przyznaję się dopiero teraz i wcale nie dlatego, że muszę pochwalić przepis Nigelli, ale dlatego, że czas spędzam na macie. Serio ;)
czekolada, limonka i nie-mąka
tortownica 21 cm
150 g gorzkiej czekolady
150 g masła
6 jajek
250 g cukru
100 g mielonych migdałów
4 łyżeczki ciemnego kakao do wypieków
skórka i sok z 1 limonki
6 jajek
250 g cukru
100 g mielonych migdałów
4 łyżeczki ciemnego kakao do wypieków
skórka i sok z 1 limonki
Piekarnik nagrzać do temp. 180 stopni C.
Czekoladę i masło połączyć ze sobą w rondelku i podgrzewać na małym ogniu aż się stopią. Odstawić.
Jajka ubić z cukrem w mikserze - aż wszystko potroi swoją objętość. Migdaly wymieszać z kakao i dodać ostrożnie do masy jajecznej, następnie dodając stopioną czekolade i masło. Na końcu dodać skórkę i sok z limonki.
Masę przelać do formy wyłożonej papierem do pieczenia i piec przez ok. 40-45 min (zacząć sprawdzać ciasto patytczkiem w 35. minucie). Ciasto będzie miały twardą górę, ale wewnątrz nadal będzie delikatnie roztrzęsione ;)
Degustować kiedy ciastu opadną temperatura i emocje ;)
English
flourless chocolate lime cake
round baking form 21 cm
150 g dark chocolate, chopped
150 g soft unsalted butter
6 eggs
250 g caster sugar
100 g ground almonds
4 tsp dark cocoa powder
zest and juice 1 lime
Preheat oven to 180 C degrees.
Melt the chocolate and butter together in a small pan over medium heat and set aside.
Beat the eggs and sugar together until about tripled in volume, pale and moussy. Mix the groundy almonds with the coca powder and fold this gently into the egg and sugar mixture, followed by the slightly cooled chocolate and butter. Finally, fold in the zest and juice of your lime.
Pour the mixture into the prepared tin and bake for 40-45 minutes (though start to check at 35 min); the cake will be firm on top, but still have a bit of wobble underneath.
[source: Nigella Lawson, Kitchen]
Szansa dla Nigelli...Super!
OdpowiedzUsuńWidzę,że próba z sukcesem.
A czas na macie też lubię.Bardzo.
Słodkiego dnia!
ja tez nie należę do "Nigello - maniaków" i nie wiem czy to wstyd czy nie, ale nie mam ani jednej jej książki i nigdy nie ugotowałam nic z jej przepisów. Ale przyznam, że ciasto wygląda smacznie....może kiedys ;))
OdpowiedzUsuńJa kocham Nigellę, ale nie jestem fanatyczką i zamiast nawracać innych, wolę zwyczajnie smakować różnych kuchni, nie tylko owej Brytyjki ;) pozdrawiam nie z maty ;)
OdpowiedzUsuńPróbowałam polubić i bezmączne ciasto i limonki!
OdpowiedzUsuńNic z tego.
Ale.. nigdy nie mów nigdy ; )
Ja to się na Nigelli parę razy przejechałam.Czy to ciasto by mi posmakowało? ciekawa jestem:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny przepis, też będę musiała zrobić.
OdpowiedzUsuńJak coś jest czekoladowe, zamiast mąki ma mielone migdały i jeszcze ulubione cytrusy- wchodzę w ciemno. Nawet jeśli byłby to przepis Anne Burrel(nienawidzę jej bardziej niż Ty Nigelli, NAPRAWDĘ ;).
OdpowiedzUsuńps. uwielbiam chrupiącą skorupkę na wierzchu!
Rzecz jasna że uwielbiam ten widok
OdpowiedzUsuńJa za to Nigellę lubię bardzo, jej przepisy...już mniej, choć są wyjątki!
OdpowiedzUsuńja tam lubię Nigellę, bo mam sentyment z czasów studenckich, a jej przepisy na ciasto też lubię bo ona pisze jak dla dzieci np. jako wymieszasz to z tym, to ciasto będzie suche, ale się nie przejmuj...:)))) a tego ciacha jeszcze nie robiłam:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne ciacho! Podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńJa mam pierwszą książkę Nigelli, w sensie pierwszą w moim zbiorze książek kulinarnych,który nie jest duży. Zamierzam wypróbować jakieś przepisy, ale kiedy mi czas pozwoli oczywiście:)
Częstuję się :)
"Czy wspominałam, że nie należę do wyznawców Nigelli L. i że fakt posiadania 'Kitchen' tłumaczę znajomym, że tak bardzo chciałam Ją polubić, ale się nie udało (i wywracam oczami, i kręcę głową, i krzywię się)?"
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że coś jeszcze nas łączy :)
A ciasto znowu grzeszne. Eh.
Marzena L.
PS. Nigella nie jest taka zła, tylko mało co z jej przepisów (przynajmniej z którymi miałam do czynienia) powodowało chęć zrobienia tego. A o to chyba chodzi? Na dobrą sprawę uważam, że Nigella po prostu jest modna (Chociaż to już trwa tyle lat) i wiele kobiet chce się z nią identyfikować niekoniecznie kulinarnie. Ja jestem na drugim biegunie od niej pod prawie każdym względem, może dlatego nie czuję chemii.. Ale te ciasto? Czuję się absolutnie przekonana :)
OdpowiedzUsuńMarzena L.
brownie z limonką? brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńJa Nigelle uwielbiam, a jej program kulinarny uważam z jeden z najładniej nakręconych programów o tematyce kulinarnej. Wciągam się w każdy odcinek niesamowicie. Ale jeśli chodzi o przepisy to raczej nieczęsto z nich korzystam.
pozdrawiam
Agnieszka