Ostatnio po Food Blogger Fest zaczęłam z powrotem przeglądać bloga Moniki (obiecała, że zawita do Wrocławia kiedy trochę przeje się Jej Praga...) aż trafiłam na ten przepis, który nie tylko polecam, ale i w całości pozwalam sobie zacytować:
Tarta - rabarbar - migdały
okrągła forma na tartę
100 g masła w temp. pokojowej
65 g cukru
2 jajka (białka + żółtka)
90 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
50 ml mleka
3,4 łodygi rabarbaru
1 łyżeczka cynamonu
65 g cukru + 2 łyżeczki
1 łyżeczka esencji waniliowej
50 g płatków migdałowych
Ucieramy mikserem masło z cukrem na gładką i puszystą masę. Dodajemy żółtka (każde z osobna) nie przerywając ucierania. W oddzielnym naczyniu mieszamy mąkę i proszek do pieczenia. Dodajemy połowę do masy jajeczno - maśanej i dokładnie mieszamy. Kolejno dodajemy połowę mleka, pozostałą mąkę i pozostałe mleko. Mieszamy dobrze.
Ciasto przekładamy do tortownicy i równomiernie rozkładamy na spodzie i bokach. Rabarbar obieramy i kroimy na drobne kawałki. Mieszamy z 2 łyżeczkami cukru i cynamonem. Wykładamy na ciasto.
Białka ubijamy. Pod sam koniec dodajemy 65 g cukru i ubijamy na sztywno. Do ubitej piany dodajemy łyżeczkę esencji waniliowej, delikatnie mieszamy. Bezę wykładamy na ciasto, posypujemy płatkami migdałowymi.
Pieczemy w 180 stopniach przez 35 - 40 minut. Jedząc tartę oddajemy się kontemplacji rozpływającego się w ustach rabarbaru [uważając żeby nie przypalić migdałów jak ja ;) ]
English version to come!
Obiecałam i słowa dotrzymam! :) Pięknie Ci wyszło! U mnie rabarbar bardziej popuścił ;)
OdpowiedzUsuń:))) mam nadzieję! Mój rabarbar mniej puszczalski ;)
Usuńja ostatnio też świruję w kuchni z rabarbarem:) pyszna inspiracja! i fajna ta książka, spodobałaby się mojemu Miśkowi, bo on jest zakochany w PRL'owych budowlach:)))
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo ta rabarbarowa tarta ( jak to brzmi !). Musze wypróbować :)
OdpowiedzUsuńrabarbar dobrze urodzony ;-)
OdpowiedzUsuńa ja nie o cieście (chociaż jak zwykle wygląda przepysznie :)) dokładnie kilka dni temu zastanawiałam się kiedy wrzucisz coś nowego i kiedy to będzie coś właśnie z zestawem czytelniczym "Źle urodzone" (bo czułam, że musiałaś dorwać tę książkę :)) i mam. wykrakałam chyba podświadomie :)dzięki! ps. bardzo możliwe, że niedługo będę przejazdem we Wrocławiu, więc kto wie...może dam znać chwilę wcześniej, żeby się osobiście zobaczyć (o ile będziesz na tak :))
OdpowiedzUsuńDobrze, ze wybralas te ksiazke do zdjec :) lubie zglebiac ten temat i ostatnio szukalam czegos ciekawego do poczytania/poogladania. Niedlugo jade z goscinnymi wystepami do PL, mam nadzieje, ze znajde w ksiegarni.
OdpowiedzUsuńależ te migdały cudnie wyglądają! a książka arcyciekawa! pogrzebię w biblio w poszukiwaniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
MF
rabarbar..zawsze byłam sceptycznie do niego nastawiona, ale po spróbowaniu pełnoziarnistej szarlotki z nim całkowicie zmieniłam o nim zdanie..genialny owoc(warzywo?)! To ciasto wygląda pysznie, zwłaszcza z tymi migdałowymi płatkami, które pewnie zrywałabym za każdym razem przechodząc obok blaszki;))
OdpowiedzUsuńuściski!
Och, kocham te rabarbarowo-migdałowe przedsięwzięcia!
OdpowiedzUsuń:)