f Cakes and the City: pardon my French

2011-08-31

pardon my French

Sierpniowe ostatki doprawione miodem i kokosem :)
Specjalność francuska: elegancka, sprawna i rozpustna... oui oui, to też moja specjalność ;)
Wypatrzona w kwestii smaku, ale po tuningu miodowym.

More honey, honey! ;)

Nieobecność papilotków przyniosła nowe wyzwania ;) Babeczkę w bibułeczkę musowo, na przyszłość ;) The lack of muffins paper forms has brought new challenges ;) This won't happen again though ;)
To nie jest spalenizna, to jest opalenizna :) They are not burnt, they are only oven kissed ;)

Babeczki miodowo - kokosowe
forma na 12 muffinek
310 ml mleka
2 łyżeczki miodu
230 g wiórków kokosowych
125 g cukru
70 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 duże jajka, dobrze roztrzepane 

Piekarnik nagrzać do 200 stopni C.
Wgłębienia w formie do muffinów wyłożyć papierowymi papilotkami. 

Zagotować mleko z miodem, odstawić z ognia.
W osobnej misce wymieszać wiórki kokosowe, cukier, mąkę i proszek do pieczenia. 
Powoli wlać mleko i wymieszać. Dodać roztrzepane jajka i mieszać aż składniki dobrze się połączą.
Masą napełnić papilotki, dbając aby masa za każdym razem była dokładnie wymieszana
Piec na złoty kolor, przez około 25 - 30 minut.

P.S. (Nie)stety dziś nie muszę pakować tornistra (i drżeć ze strachu na myśl o matematyce...) ;)

English

Agust is nearly done - with a bit of oney and coconut retreat.
It's a French thing: elegant, agile and rampant... oui, oui, my thing too ;)
Spotted at kwestia smaku, however undorgnE a certain honey tuning process.

More honey, honey! ;)

Cupcakes with coconut and honey
12 muffins form
 
310 ml milk
2 tsp honey
230 g shredded coconut
125 g sugar
70 g flour
2 tsp baking powder
2 large eggs, slightly beaten

Oven to be set for 200 C degrees.
Muffins tin to be filled with muffin paper forms.

Milk with honey to be brought to boil and set aside.
In a seperate bowl combine together shredded coconut, flour, sugar and baking powder.
Slowly pour in hot milk and mix throughly (with spoon). Add beaten eggs and stirr mixture again.
Pour the mixture into the muffins form, stirring the mixture each time before pouring it.
Bake until golden for about 25-30 minutes.

P.S. (Un)fortunately I don't have to pack my backpack (and get stressed before Math...) ;)

11 komentarzy:

  1. I tak mi się podobają.
    A muszą smakować,że ho.Przecież miód i kokos.
    Dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Miód i kokos zawsze i wszędzie spróbuję chętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. och, schrupałabym takie babeczki a ich opalenizna bardzo mi się podoba:) ps. i fajna książka - po takiej zajawce chyba będę musiała jej poszukać w księgarni:)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajna ta opalenizna :) moje kolejne muffiny też planuję z miodem

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha ha ha, śliczna opalenizna, zazdroszczę im, bo sama jestem blada jak ściana ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Magda, świetny wpis! :)
    Ja czuję empatię w kierunku muffinek, bo ostatnio sama się spiekłam, bo zbyt zachłannie nadrabiałam brak słońca... ;-P

    OdpowiedzUsuń
  7. Opalone są najlepsze! Rezerwuję choć jednego!

    OdpowiedzUsuń
  8. człowiek uczy się na błędach :D
    też kiedyś chciałam pójść na skróty. na 'opalaniu' się jednak nie skończyło, ba! myślę,że to już były oparzenia 3stopnia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo mi się podobają, takie rumiane, no i kokos i miód, pyyyycha zapewne!

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, że się przyznajesz, że czasem coś nie wychodzi, w sensie się przyklei do formy:)Świat idealnego pieczenia i gotowania to bujda;) a Gruczno za rok bardzo chętnie:))) pzdr!

    OdpowiedzUsuń
  11. powiem (a właściwie napiszę) krótko: pyyyyychota!


    http://thelovelyrecipes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Ogląd i pogląd mile widziane. Ukłony :)
Many thanks for your comments :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...