Ostatnim dniom patronują Vive la tarte!, horyzont oraz Nowe Horyzonty... czyli wspominam sobotnią rewolucję, leżąc w łóżku walczę z upartym przeziębieniem (w środku lata!) oraz wyczekuję festiwalu ;)
Człowiek z katarem i gorączką to człowiek bez sensu i bez smaku - chyba, że zupa wiśniowa. I basta.
Co robimy?
Ulubiony makaron gotujemy - pod koniec gotowania, na ostatnie 5-6 minut, dodajemy parę garści wiśni. Wiśni nie dryluję, pestki niech dryfują. Garnek musi ochłonąć, kiedy jest już prawie zimny - dodajemy 2 łyżki gęstej, kwaśnej śmietany. Możemy dosłodzić do smaku. Następnie kierunek: do lodówki lub do talerza :) Smacznego :)
P.S. Kto wybiera się na Nowe Horyzonty? :)