f Cakes and the City: torta
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą torta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą torta. Pokaż wszystkie posty

2012-10-28

Ciasto dla Buki


Jeżeli nie wiesz, dlaczego konfitura morelowa od wielu miesięcy zajmuje cenne miejsce w szafce - na pewno chodzi o Tort Sachera.
Przychodzi więc ten dzień, w którym należy podjąć decyzję. 
Upiec. 
Przekonać się.
I nie piec więcej ;)

Ciasto jest pełne zalet - na swój sposób ;) Bezwarunkowo i hojnie oddaje smak gorzkiego kakao w formie nieco oschłego biszkoptu. Minimalistyczny akcent w postaci morelowej konfitury cieszy jednak zbyt krótko.

Kto lubi Tort Sachera? :) Może BUKA, której dedykuję kawałek ;)

If you're not quite sure why this apricot marmalade is being stored this long, taking very limited space in your cupboard - it must be the Sachertorte.
Here comes the day when you have to make decisions.
Bake.
Taste.
And not bake it anymore ;)

Well, this cake is not that bad ;) It allures you with generous dark cocoa taste accompanied by the dry sponge form. Even the minimalistic apricot accent won't make you happy enough.

Who likes Sachertorte? Maybe THE GROKE, to whom I dedicate this very piece ;)


2011-08-13

Mid-August Cake

Nie samym chlebem żyje Cakes and the City ;)
Czas na tort z wyboru, a raczej chałwowe szaleństwo ;)
Kiedy po raz pierwszy ujrzałam go w Kwestii Smaku - wiedziałam, że będzie mój ;) Przepis w oryginale dyktuje 400 g chałwy - jednak, przypadkowo, miałam pod ręką jedynie połowę tego skarbu. Okazało się, że więcej chałwy do szczęścia nie trzeba ;)
Ten tort po prostu trzeba upiec ;)

Zdjęcia z dodatkowym dolce tuningiem, gdyż pozerują tu dotpicsy wielce utalentowanej Justki z just-dotblog.blogspot.com
Jakiś czas temu miałam szczęście zostać wyróżniona w urodzinowym candy just-dotblog i otrzymałam dwa piękne prezenty :) Justka, dzięki!!!



Polecam do oglądu włoski, zabawny i przepyszny! 'Obiad w środku sierpnia'
(czyli wspomnienie Nowych Horyzontów)/
I recommend Italian, hilarious and very delicious! 'Mid-Agust Lunch'
(New Horizons movie):




Tort kakaowo-chałwowo-wiśniowy!
La dolce vita!
tortownica

Biszkopt (składniki na 1 biszkopt - pieczemy 2 biszkopty, więc 2x):
4 jajka
1 szklanka cukru pudru
3 czubate łyżki mąki pszennej
2 pełne łyżki kakao
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia

do nasączenia: 3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej wymieszanej z 1 i 1/2 szklanki wrzątku, ostudzonej

Masa chałwowa i wiśnie:
200 g masła
250 g chałwy waniliowej
1 i 1/2 słoiczka konfitury wiśniowej (najlepiej użyć takiej z czerwonych porzeczek lub jeżyn - mocno kwaśnej!)

Piekarnik nagrzać do 175 - 180 stopni C.

Mikserem ubijać jajka z cukrem pudrem aż masa będzie gęsta i biała, przez około 10 minut. Przesiać mąkę pszenną razem z kakao, mąką ziemniaczaną i proszkiem do pieczenia, wymieszać i stopniowo dodawać do masy z jajek, delikatnie mieszając łyżką. Masę wyłożyć do tortownicy (u mnie wyłożonej papierem do pieczenia). Piec przez 30 - 35 minut. 

Wyjąć z piekarnika, ostudzić (około 20 minut), a następnie wyjąć biszkopt z formy.  

Upiec drugi biszkopt według tej samej procedury. 

Masa chałwowa: masło zmiksować mikserem do białości i stopniowo dodawać pokruszoną chałwę, ciągle miksując aż otrzymamy jednolitą masę. Każdy biszkopt przekroić na 2 placki.

Na tortownicę położyć 1 placek, nasączyć go 1/4 ilości rozpuszczonej kawy (ostudzonej) i rozsmarować 1/4 masy chałwowej. Wyłożyć 1/3 ilość wiśni/czerwonej porzeczki/jeżyn.

Położyć drugi placek i powtórzyć z nasączeniem, masą i wiśniami, następnie trzeci i czwarty.

Czwarty placek zostawiłam zupełnie nagi ;) Tort ewoluuje smakowo na 2. oraz 3. dzień, tylko trzeba dać mu szansę ;)

English

Help me , please! I saw this cake at Kwestia Smaku and I wanted it straight away!
If you are not halvah person, don't read anymore ;) I mean, you don't have to love it, but you need to be prepared for the dominating halvah sensation ;)

The original recipe calls for 400 g halvah! For some reason I had only half of this treasure and I have to say - this was perfect. Halvah no more ;)
Oh please make it, bake it, taste it, enjoy it!

Pics are accompanied by the amazing gift which I've received from one very talented Justka from just-dotblog.blogspot.com
It was a Birthday candy and I happen to be a lucky owner of two great dotpics. Justka, many thanks!

Divine halvah-cherry-cocoa sponge cake!
La dolce vita!
round baking form

Sponge (ingredients for 1 sponge only - need to be doubled!):
4 eggs
1 cup icing sugar
3 heaping tbsp flour
2 tbsp dark cocoa
1 tbsp potato starch flour
1 tsp baking powder

for sponge soaking: 3 tsp granulated coffee stirred into 1 and 1/2 cup of boiling water; cooled

Halvah creme and cherries*:
200 g butter
250 g halvah
1 and 1/2 jar cherry marmalade* (however, best to use red currant one or blackberry one - should be sour!)

Oven to be set for 175 - 180 C degrees.

Eggs to be mixed together with icing sugar - for about 10 minutes - until smooth and pale. All type of flour, cocoa and baking podwer to be sifted together in one bowl, gently combined and added - in small portions - to the eggy mixture (using spatula or spoon - not mixed though). Bake for about 30 - 35 minutes.

Take it out of the oven, let cool (for 20 minutes) and set it free from the baking form.

Repeat the same steps with the second sponge.

Halvah creme: butter to mixed until fluffy, then start adding bits of halvah until it runs out.

Each sponge to be cut into two halves.

Sponge  no. 1 to be arranged in the baking form back again - halvah vream to spread on top, next cherry marmalade nad here come sponge no. 2 (same steps and spreads).
The last one was left bare ;) Best to taste on the 2nd and 3rd day, if only you give it a chance ;)

2011-05-02

Mayday! May Day!

May Day! A jak Wy spędzacie majówkę? :)


Oryginał obwołano włoskim ciastem, ale będąc we Włoszech nigdzie takiego nie widziałam (być może dlatego, że świat deserów przysłaniało mi wtedy tiramisu ;) ). Rytuał pieczenia przypomina manewry przy cieście marchewkowym... a rezultat jest porównywalnie obłędny :)

Przepis od The Pioneer Woman, która całkiem niedawno kazała mi zrobić ciasto z 0.5 kg cukru. Tym razem postanowiłam zmienić amerykański przepis... z w i ę k s z a j ą c proporcje niektórych składników ;) Ale proszę na mnie nie krzyczeć, tylko jak najszybciej upiec to ciasto i podać dalej ! ;)

Torta kokosowo-orzechowa
tortownica o średnicy 24 cm
ciasto
113 g miękkiego masła
225 ml oleju roślinnego
200 g cukru
5 jajek (osobno białka i żółtka)
2 ekstrakty waniliowe
100 g wiórków kokosowych
250 g mąki
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
240 ml kefiru (temp. pokojowa)
krem
350 g sera na sernik (z wiaderka)
113 g miękkiego masła
1 ekstrakt waniliowy
400 g cukru pudru
150 g orzechów włoskich (pokrojonych w małe, ale nie najmniejsze, kawałki - ja rozbiłam tłuczkiem orzechy będące w opakowaniu torebkowo-sklepowym)
100 g wiórków kokosowych

Piekarnik nagrzać do 180 st. C.

Białka jajek ubić na sztywną pianę i odstawić.
W misce zmiksować ze sobą masło, olej i cukier na puszystą masę. Dodać żółtka jajek, ekstrakty waniliowe i wiórki kokosowe. Osobno wymieszać mąkę, sodę i proszek do pieczenia.
Do masy dodawać na przemian kefir z mieszanką mączną, delikatnie łącząc ze sobą. Na końcu ostrożnie wmieszać ubite białka.
Gotową masę przełożyć do 3 foremek o średnicy 24 cm (lub nieco mniejszej) i piec ok. 20-25 minut (do suchego patyczka). Zrobiłam dokładnie jak przykazała The Pioneer Woman i piekłam w 3 formach, 2 razy ;) Gotowe ciasta zostawić aż zupełnie wystygną.

Przygotować krem: w misce zmiksować ze sobą ser, masło, ekstrakt waniliowy i cukier puder na puszystą masę. Na końcu dodać orzechy włoskie i wiórki kokosowe. 

Przełożyć biszkopty kremem

biszkopt
krem
biszkopt
krem
biszkopt
krem

Schłodzić w lodówce, najlepiej smakuje na 2. dzień, a jeszcze lepiej na 3. dzień :)

[pozerowała 'Pogoda ładna, aż żal wyjeżdżać' Mikołaja Długosza]

English version

The original cake has been named an 'Italian cake', however during my Italian trip I didn't come across such dessert at all (maybe it was due to the fact that the dessert I was into was tiramisu ;) ). The baking ritual is similar to the carrot cake baking maneuver... and it also tastes amazing :)

The recipe comes from The Pioneer Woman, That Woman who not so long ago made me bake this 0.5 kg sugar pound cake. This time I've decided to rework an American recipe... by e n l a r g i n g some ingredients' amount ;)
But you have to trust me: the experiment went surprisingly well! And I'm telling you - you really have to bake this cake.... and
forward the recipe! ;)

Torta coconut-wallnuts
round baking form 24 cm

cake
113 g soft butter
225 ml vegetable oil
200 g sugar
5 eggs (egg yolks and egg whites separately)
2 vanilla extracts
100 g coconut shreds
250 g flour
1 tsp soda
1 tsp baking powder
240 ml buttermilk (at room temperature)
creme
350 g soft cheese (for cheesecakes)
113 g soft butter
1 vanilla extract
400 g icing sugar
150 g walnuts (chopped, but not mashed)
100 g coconut shreds

Preheat oven to 180 C degrees.
Beat egg whites until stiff. Set aside.

In a large bowl, cream together butter, oil, and sugar until light and fluffy. Mix in the egg yolks, vanilla, and coconut.
In a separate bowl, mix flour, baking soda, and baking powder.
Alternate adding buttermilk and dry ingredients to wet ingredients. Mix until just combined, then fold in egg whites.
Pour evenly into the three prepared pans.
Bake in preheated oven for 20 to 25 minutes, or until toothpick comes out clean. Remove from oven and allow to cool completely.

Creme: in a medium bowl, combine cream cheese, butter, vanilla, and powdered sugar. Beat until light and fluffy. Stir in chopped walnuts and sugared coconut. Spread between layers:

cake
creme
cake
creme
cake
creme

Cool the cake in the fridge for a couple of hours, however it tastes best on the 2nd day or - even better - on the 3rd one ;)

[shooting accompanied by 'Lovely weather. It's a shame to leave' by Mikolaj Dlugosz]

2010-12-23

To me you are perfect

Czas wyznań i wyzwań. 
Oh, cake. To me you are perfect* :)





Ciasto marchewkowe (i nie tylko)**
2 okrągłe formy o średnicy 26-28 cm
 
4 duże jajka (w temperaturze pokojowej)
250 ml oleju roślinnego
1 ekstrakt waniliowy
280g mąki
400g cukru
2 łyżeczki sody
1 łyżka cynamonu
duża szczypta imbiru i gałki muszkatołowej (lub szczypta przyprawy do piernika)
1 łyżeczka soli
375g startej marchewki
1/2 szklanki (60g) rodzynek, najlepiej sułtanek

**(i nie tylko)
450g kremowego sera (jak na sernik)
110g niesolonego masła (w temperaturze pokojowej)
250 g cukru pudru
parę kropli ekstraktu waniliowego

Marchewkę zetrzeć na tarce o grubych oczkach (ręcznie, posiekać przy pomocy blendera itp.).
W osobnej misce wymieszać mąkę, cukier, sodę, cynamon, imbir oraz gałkę muszkatołową plus sól. Odstawić na bok.

Uruchomić mikser i ubijać same jajka przez parę minut - aż staną się jasne i puszyste. Miksując, dodać olej oraz ekstrakt waniliowy. Delikatnie wmieszać suche składniki (unikając mącznej chmury w całej kuchni). Dodać marchewkę oraz rodzynki i dokładnie wymieszać.

Pieczenie: przygotować dwie okrągłe formy o średnicy 26 cm i wyłożyć je papierem do pieczenia (nie miałam foremek o jednakowej średnicy, więc użyłam mojej tortownicy 26 cm oraz... tartownicy :) o średnicy 28 cm zmniejszając ją poprzez wyłożenie papierem do pieczenia i podwinięcie go, wypełniając tym samym przestrzeń między rantem tartownicy a miejscem na ciasto, ha ;) ). Piekarnik nagrzać do 180ºC (z termoobiegiem).

Ciasto przełożyć do obu form  - można też piec ciasto w jednej formie przez ok. 1 godzinę a następnie je przekroić. Ja zazwyczaj piekę ciasta w dwóch osobnych formach naraz w piekarniku - po 20 minutach należy jednak sprawdzić i wyjąć ciasto, które zajmuje dolną półkę piekarnika, unikając przypalenia. Ciasto znajdujące się wyżej potrzebuje piec się przez 30 minut. Oba ciasta powinny całkowicie ostygnąć zanim złączymy w całość przekładając kremem.

Przygotować krem: ser zmiksować z masłem, dodać cukier puder i miksować aż całość będzie gładka. Na końcu dodać parę kropel ekstraktu waniliowego.

Jeśli ciasta marchewkowe już wystygły, wyłożyć 2/3 kremu na wierzch jednego z nich (ja wybrałam to w regularnej torownicy jako docelową formę dla ciasta; można tez przełożyć je do innej formy) i przykryć drugim ciastem, wykładając je z blaszki. Wierzch posmarować pozostałym kremem.

Ciasto jest wysokie, bardzo tortowe i cudowne w smaku. I znowu: najlepsze na następny dzień (robiłam je późną nocą). Przechowywać poza lodówką, zresztą nie powinno zbyt długo zabawić ;)

[inspiracja David Lebovitz]

* 'Love actually', trudno ;)

English version

Time for making confessions and facing challenges.
Oh, cake. To me you are perfect* :)

Carrot cake (and not only)**

4 large eggs, at room temperature
240 ml vegetable oil
1 vanilla extract
280g flour
400g sugar
2 tsp baking soda
1 tbsp cinnamon
generous pinch each of nutmeg and cloves
1 tsp salt
375g grated carrot
1/2 cup (60g) raisins, preferably golden raisins (sultanas)

**(and not only)
450g cream cheese (at room temperature)
110g unsalted butter (at room temperature)
240-360g powdered sugar, sifted
a few drops of vanilla extract

Preheat the oven to 180°C. Butter and flour two  20-23cm cake pans and line the bottoms with parchment paper.

To make the cake layers, sift together the flour, sugar, spices, baking soda, and salt. Set aside.

With a stand mixer fitted with the paddle, beat the eggs until they are pale and frothy (they need not increase dramatically in volume). With the mixer running, drizzle in the oil, then the vanilla. Add the dry ingredients to the eggs and mix carefully until just combined. The paddle will accomplish this easily but if you only have a hand held mixer you may want to just do it by hand.
Fold in the carrots and raisins, then divide the batter between the two pans. Bake 30-35 minutes, until the surface springs back when gently touched. Cool the cakes completely before frosting.

To make the frosting, beat the cream cheese and butter together until smooth. Slowly add the powdered sugar (do this on low speed to avoid a dust cloud) and mix until light and silky. Add the vanilla.

This cake is best served at room temperature but will keep for a few days stored in the refrigerator.

[inspired by David Lebovitz

* 'Love Actually', oh well ;)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...