f Cakes and the City: 2011-10

2011-10-31

due cappuccini con brioche


Puchata i drożdżowa brioche chodziła za mną od dawna. 
Uległam i poległam (prawie).
Miało być miło i miałam wziąć do ręki ;) ale ciasto leciało mi z rąk... postanowiłam przelać je do tortownicy, na środku zaaranżować konfiturę a boki ciasta skłonić łyżką ku środkowi, pokrywając jagodowe kleksy. 
Udało się. 
Brioche do buzi!
jak mawia pewien kolega ;)

kwiat mego sekretu w pracy ;) the flower of my secret @ work ;)
pozerują: szarlotka i brioszka/accompanied by apple pie & brioche

W razie pytań i wątpliwości odnośnie testowania ciast - computer says no ;)
Regarding all requests related to my cakes tests - computer says no ;)

 

Brioszę proszę

370 g mąki pszennej tortowej
50 g drobnego cukru
20 g świeżych drożdży
1 łyżeczka soli
100 ml letniego mleka
3 jajka
170 g miękkiego masła

1 słoiczek marmolady jagodowej
odrobina roztrzepanego jajka do posmarowania ciasta

Do miski przesiać mąkę, dodać cukier, drożdże, sól, mleko i jajka. Wymieszać składniki drewnianą łyżką lub mieszadłem miksera. Wyrabiać ręką przez 10 minut lub 5 minut za pomocą mieszadła a później haka miksera. Następnie dodawać miękkie masło, cały czas wyrabiając rękami (10 minut) lub miksując (5 minut). Na koniec otrzymamy gładkie, elastyczne ciasto, które z łatwością będzie odchodziło od ręki i boków miski (jestem na tropie co u mnie posżło nie tak, ha!). Przykryć ściereczką i odstawić na 1 godzinę do wyrośnięcia.

Tortownicę o średnicy 26 cm wysmarować masłem i wyłożyć papierem do pieczenia. Wyrośnięte ciasto podzielić na 12 równych części. Formować placki, w środek wkładać po 1 łyżce dżemu pomarańczowego, zlepiać brzegi i formować kulkę. Układać w formie łączeniem do dołu, jedna kulka obok drugiej. Odstawić na 1/2 godziny do podrośnięcia. Piekarnik nagrzać do 180 stopni.

Wierzch ciasta posmarować roztrzepanym jajkiem i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec przez 30 minut. Mniej więcej w połowie pieczenia, gdyby wierzch był już odpowiednio zrumieniony, uchylić piekarnik i szybko położyć na bułce kawałek folii aluminiowej (ja tak zrobiłam). Po upieczeniu od razu wyjąć bułkę z piekarnika. Po 15 minutach zdjąć obręcz z formy i studzić jeszcze przez kilkanaście minut.

[źródło: Kwestia Smaku]

English

I was planning on this brioche  for some time and finally - baked! With a bit of adventure ;) Ok, the dough wasn't cooperative at all, it was all liquid and couldn't form buns out of it - nevertheless, I didn't give up and poured the dough into the form, arranging blueberry marmalade in the middle and with a  a little help of my friend spoon I managed to set the dough covering all marmalade bits. And it worked out. And I loved it. And you will love it too :)

Brioche

370 g flour
50 g sugar
20 g yeast
1 tsp salt
100 ml lukewarm milk
3 eggs
170 g soft butter

1 small jar blueberry marmalade
a bit of egg to brush the top


Into a bowl sift together flour, sugar, yeast and salt. Mix it by wooden spoon or by mixer. Work on the dough by hand for about 10 minutes or 5 minutes using just mixer. Next, add soft butter - cube by cube - and keep on rolling the dough by hand (1o min) or by mixer (5 min). At the very end the dough should be smooth and non-sticky. To be covered with cloth and set aside for 1 hour.

Round baking forn to be rubbed with butetr and layered with baking paper. The dough to be split in 12 parts - each to be rolled and filled with marmalade. Ready buns to be arranged in a form. Left for 30 minutes. Oven to be set for 180 C degrees.

Th etop to be brushed with egg and baked for 30 minutes. After the very first 15 minutes, quickly half open the oven's door and lay baking foil over the form. When it's time, take your brioche immediatley out of the oven and let cool a bit.

[inspiration: Kwestia Smaku]


2011-10-26

hello and good pie

przepis Mamy, popis mój ;)
j.e.s.i.e.n.n.e. rytuały: szarlotka
girls just wanna have fun: M.O.D.A. & szarlotka

Szarlotka pod dyktando Mamy, a Mama nie wiadomo pod czyje dyktando - nie mamy źródła (ale może ktoś z Was rozpoznaje przepis? Chętnie dopiszę autorstwo) ;)
Upiekła się w trybie maślanym, słodko-kwaśnym i uzależniającym :)
Gryźć jeszcze ciepłą, ale nie gorącą ;)

Szarlotka
mała forma 21x29 cm

250 g masła
500 g mąki pszennej tortowej
3 żółtka
0.5 szklanki śmietany 18%
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3-4 łyżki cukru pudru

1kg jabłek (szara reneta)

cynamon
cukier waniliowy
bułka tarta

Przesiać mąkę i połączyć ręcznie z zimnym masłem, pokrojonym na kawałki. Dodać żółtka, śmietanę, proszek do pieczenia i cukier puder. Szybko zagnieść ciasto - do połączenia składników. Uformować kulę, podzielić na dwie mniejsze kulki i każdą zawinąć w folię, zostawiając w lodówce na conajmniej 30 minut.

W międzyczasie umyć i obrać ze skórki jabłka. Wszystkie zetrzeć bezlitośnie na tarce o grubych oczkach.

Piekarnik nagrzać do 180 stopni C.

Obie kule ciasta wyjąć z lodówki i każdą rozwałkować. Pierwszą ułożyć w foremce (no dobrze: nie rozwałkowywałam ciasta na spód - wgniotłam je dłonią w dno foremki ;) ), nakłuć hojnie widelcem i posypać delikatnie bułką tartą. 
Na wierzch ułożyć starte jabłka, posypać cukrem waniliowym i cynamonem. Przykryć drugą warstwą ciasta - obowiązkowo rozwałkowaną (można zaaranżować ją w 2-3 podejściach i skleić boki).

Piec 30-40 minut.

Pozwolić ciastu nieco ochłonąć, jednak degustować jeszcze ciepłe - można bez opamiętania ;)

English


Charlottka
small form 21x29 cm

250 g butter
500 g flour
3 egg yolks
0.5 cup sour cream 18%
1tsp baking powder
3-4 tbsp powdered sugar


1 kg apples

cinnamon
vanilla sugar
crumbs

Flourto be sifted and combined together by hand with cold and cubed butter. Add egg yolks, sour cream, baking powder and powdered sugar - mixing all quickly - until ingredients are combined. Form a ball, then divide it into two small balls - each to be wrapped in a foil and left in the fridge for at least 30 minutes.

Apples to be washed and peeled. Use large holes grater to grate apples.

Oven to be et for 18 C degrees.

Take dough out of the fridge. Roll out each of them smoothly (ok, I didn't do that with the one for the bottom, I just pressed the dough by hand into the tin's bottom), arrange in the baking tray, pinch with fork and sprinkle a bit with crumbs. Now lay with grated apples, sprinkle the top with cinnamon and vanilal sugar and cover with the remaining (but smoothly rolled out) dough - this could be done in 3 steps by glueing together dough's ends as a finish off.

Bake for 30-40 minutes.

Then... let your pie cool, but not completely - it's delicious while still warm. Enjoy! :)


2011-10-25

Nie jestem kulinarką

Wczoraj ujrzał światło monitora wywiad ze mną dla ittechblog.pl.
Zapraszam do odczytu (a nawet odsłuchu!) rozmowy ------------> 
i do dzielenia się swoimi uwagami :)

Dziękuję Łukaszowi Matusikowi z ittechblog.pl za ciekawe pytania i za możliwość swobodnej wypowiedzi.

W wywiadzie podkreśliłam, że jestem otwarta na krytykę - przy tej okazji sama mam parę krytycznych uwag odnośnie swojej krytyki (!!!) obecnej w nagraniu dla mediafun.pl i w rozmowie dla ittechblog.pl:

-> charakter powyższych dyskusji/refleksji w pewnym stopniu został zdominowany przez opozycję chłopcy-dziewczyny (technologia-lifestyle), co w obu przypadkach okazuje się być zbyt dużym uproszczeniem: chcąc obalać jedne stereotypy, tym samym wzmocniło się wyobrażenie o innych

-> wykluczenie mężczyzn z dyskusji o blogach lifestyle'owych: byli nieobecni na Blog Forum Gdańsk 2011 i konsekwentnie (acz niesłusznie) nieobecni w dyskusji

-> lifestyle jest kobietą; nie słyszałam wcześniej o 'szafiarkach', a o 'kulinarkach' raczej nie chcę słyszeć/czytać: osobiście nie podoba mi się ten sposób etykietowania grup autorek blogów. Znam fashion blogi i znam blogi kulinarne. Dla równowagi: jak nazwać grono autorów blogów technologicznych? Ze względu na 'kult twarzy' każdy z nich stara się wyróżnić ze swojej branży - lifestyle nie jest aż tak aktywnie i świadomie personalizowany. Wiem, że 'kulinarki' u niektórych z Was zyskały aprobatę - ja mam jednak opory przed podobnym etykietowaniem: wg mnie to jedynie napędza i tuninguje schemat wyobrażenia branży lifestyle: kobieca, ujednolicona, 'chodząca w grupie' itp.

-> na Blog Forum Gdańsk 2011 zabrakło mi blogów z dziedziny design/sztuka i wielu innych - kogo Wam zabrakło? Jestem ciekawa jak byłyby definiowane i porównywane ze sobą takie właśnie blogi - może być to ciekawym wyzwaniem na przyszły rok.

W Gdańsku, po seansie filmu 'Chodorkowski', miałam przyjemność wracać spacerem z autorką bloga mniam-mniam, która opowiedziała mi, że jest przedstawicielką pokolenia, które z forum kulinarnego przeniosło się na własny blog, razem z innymi aktywnymi forumowiczami. Byłam pod wrażeniem tej rozmowy i spotkania. Ja należę do innego pokolenia blogujących, ale historia i świadomość ewolucji tej sfery są dla mnie niezwykle ciekawe.

Wszystkie blogi, które - mniej lub bardziej - regularnie odwiedzam, bardzo cenię - wiem, ile wysiłku i zaangażowania trzeba w nie wkładać... ile serca i jaj! Bez jaj nie ma dla mnie ciasta (wyjątek: weganie).
Podziwiam i inspiruję się każdym z osobna - każdy blog jest inny! Lubię jednak odkrywać blogi niestandardowe - z różnych dziedzin - ale każdy ma swoje gusta.

:)


2011-10-20

Free your blog! Blog Forum Gdańsk 2011

Blog Forum Gdańsk 2011... i ja tam byłam... itd. ;) Ukłony dla organizatorów i dla wszystkich uczestników - wypieczona konferencja, dziękuję! :) Przy okazji tej dwuzdaniowej rozgrzewki odsyłam do wciąż aktualizującej się listy blogów, których autorzy również byli obecni na forum i popełnili odpowiednią relację z wydarzenia. Nie tylko polecam zapoznać się z różnymi perspektywami gdańskich wrażeń, ale także z samymi blogami. Mój raport nie uwzględnia konsekwentnego oglądu i poglądu całego programu forum - wybrałam macro mode ;)

Gdański weekend okazał się zupełnie inny niż go sobie wyobrażałam. Największą zasługę przypisuję temu, że w ostatniej chwili okazało się, że w drodze na blog forum będzie mi towarzyszył Bartek (albo raczej ja Jemu), autor Socjomanii - bloga o internecie, społecznościach, nowych mediach i e-przedsiębiorczości. I jak to zazwyczaj bywa w e-świecie, tym razem było na odwrót - najpierw poznałam Bartka, a później Jego bloga ;) Podróż z Bartkiem była na tyle odkrywcza i inspirująca (t u relacja Bartka), że aktywowała we mnie ducha gniewnego antropologa kulturowego, co miało swoje konsekwencje... ;)

Cakes and the City i Socjomania (znajdź różnice) ;)

Pierwszego dnia konferencji miałam przyjemność uczestniczyć w Hyde Parku, prezentując Cakes and the City i oglądając prezentacje innych blogów. Mój PPT nie był wysokich estetycznych lotów, dlatego posłużył mi jedynie jako tło dla tego, co chciałam powiedzieć. Był to mój autorski manifest podkreślający różnice pomiędzy tym, jaki mój blog jest a tym, jaki nie jest.


W sobotę miało miejsce jeszcze więcej chwil tętniących emocją: spotkałam się z zaproszonymi na konferencję blogerkami! Dziewczyny, dziękuję! Aniado z Lepszego Smaku była pierwszą osobą, którą zobaczyłam, dotknęłam i poznałam ;) Jestem pod wrażeniem wszystkich kontaktów, konfrontacji, rozmów i wymiany doświadczeń :) Dzięki raz jeszcze! :)
 
Niedziela również dostarczyła wielu wrażeń - po pierwsze za sprawą warsztatu fotografii kulinarnej Beaty i Lubomira Lipov. Przyznaję, że nie miałam konkretnych oczekiwań odnośnie warsztatu (nie mam lustrzanki i w inny sposób aranżuję zdjęcia) i przy tej okazji powtórzę moje komentarze, które zamieściłam na stronie FB na profilu BFG2011 - Studio Lipov poprowadziło wyjątkowo udany warsztat fotografii kulinarnej: rzetelny, zaangażowany, przemyślany pod względem merytorycznym... i bardzo inspirujący. Studio Lipov - brawo i dziękuję! :)

Okiem lumixa lx3 i moim ;)

W czasie całego weekendu miałam okazję konfrontować się także z autorami blogów spoza sfery kulinarnej, co okazało się wyjątkowo ciekawe i wartościowe. Efektem dyskusji jest krótki wywiad, którego udzieliłam dla http://www.blog.mediafun.pl/ - dziękuję mediafun i Basi za możliwość wypowiedzi :)  

Antropologia kulinarnej blogosfery w kontekście poczynań marketingowych.
Mówię za siebie ;) Fast & furious! ;)


Dziękuję za gdański weekend także Ewelinie, autorce bloga Wrocławskie Kamienice, za wspólną podróż powrotną do Wrocławia. 

Na BFG brakowało mi obecności wszystkich tych, których w tym roku nie było ;) Mam nadzieję, że spotkamy się w Gdańsku za rok ;)

Co myślicie na temat marketingu na blogach kulinarnych (i nie tylko)? Jakie są pozytywne przykłady akcji reklamowych? Jak się edukować i czy w ogóle trzeba? Jestem ciekawa Waszych uwag :)

Gdańsk i BFG2011, dziękuję!


English

Blog Forum Gdańsk 2011 - and I was there! ;)
'GDAŃSK BLOG FORUM is the first Polish interdisciplinary bloggers’ conference. It is a forum for the most interesting blog writers, scientists, journalists and representatives of business circles. The main focus of the Forum’s debates will be chances, barriers and directions of development of Polish blogosphere as well as key issues of this form of communication.'

2011-10-12

cool before you eat eat before you sleep


Toruń i Toupiecz
To upiekłam (ale nie runęłam, choć efekt jest powalający)! ;) So I baked it!
Subiektywne zwiedzanie Torunia - z wizytą w wykropkowanym :) Cafe Draże Quite subjective Toruń city sightseeing - at dotted :) Cafe Draże


Kolejny efekt lunatycznego wypieku - nieortodoksyjnie kąśnięty przed zaśnięciem ;) (Prawie) w całości trafił do lodówki a ja mogłam spać spokojnie... gdyż ciasto okazało się wyborne ;) Było i jest, lecz za chwilę już go nie będzie, dlatego polecam kosztować kameralnie, nie zaś tłumnie ;) 
Przyznaję: to ciasto jest obłędnie pyszne i daltego jest mi trudno się nim dzielić, a to najlepsza rekomendacja by je samemu upiec :) Ilość kakao i obecność muscovado (nareszcie odkryłam i użyłam!) mówią same za siebie; to ciasto smakuje jak żadne inne ;) Oto nowa jakość i iluminacja w ustach ;) Dzięki Dorotuś z Moich Wypieków! :)
Ciasto - podaj dalej (i wracaj/piecz znowu) :)


Koko czeko/kogo czego (komu? czemu? i czemu nie?)
forma kwadratowa 23 cm

czeko

55 g gorzkiej czekolady, połamanej na małe kawałki
85 g kakao
200 ml wrzącej wody
145 g mąki pszennej
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
90 g masła
150 g cukru
50 g ciemnego cukru muscovado
2 jajka, w temperaturze pokojowej
250 ml mleka kokosowego, w temperaturze pokojowej

Czekoladę i kakao umieścić w miseczce, zalać wrzącą wodą. Wymieszać, do rozpuszczenia się czekolady i uzyskania gładkiej masy. Przestudzić.

Mąkę, sodę, proszek, sól - przesiać.

Oba cukry wsypać do misy miksera i wymieszać. Dodać do nich roztopione masło, krótko zmiksować. Wbijać jajka, jedno po drugim, miksując do uzyskania puszystej i jasnej masy.

Powoli wlewać mleko kokosowe, na przemian z przestygniętą czekoladą; zmiksować. Dodać przesiane suche składniki (mąka, soda, proszek i sól), zmiksować, tylko do połączenia się składników.

Kwadratową formę o boku 23 cm wyłożyć papierem do pieczenia (samo dno). Przelać gotową masę. Piec w temperaturze 180ºC przez około 40 minut, lub dłużej. Najważniejsze, by piec do tzw. suchego patyczka.

Ciasto wyjąć, całkowicie ostudzić.


koko

80 ml śmietany kremówki
220 g serka mascarpone
1/3 szklanki cukru pudru (lub więcej, do smaku)
1/2 szklanki wiórków kokosowych
2 łyżki likieru kokosowego np. Malibu


Śmietana kremówka i serek mascarpone powinny być schłodzone.

Śmietanę kremówkę ubić. Dodać do niej mascarpone i delikatnie wymieszać. Dodać cukier puder, wiórki, likier, wymieszać do połączenia.


Ciasto przekroić wzdłuż, przełożyć kokosowym kremem. Natychmiast schować do lodówki. Nie oglądać się, nie podjadać ;)

[inspiracja i źródło: Moje Wypieki]

English

Coco choco cake
squarish baking form 23 cm

Cake itself

55 g dark chocolate, cubed
85 g powdered dark cocoa
200 ml boiling water
145 g flour
1 tsp soda
1/2 tsp baking powder
a pinch of salt
90 g butter
150 g (or less) sugar
50 g muscovado sugar
2 eggs at room temperature
250 ml coconut milk at room temperature

Cocolate and cocoa to be arranged in one bowl, poured iwth boiling water and stirred together until smooth. To be left to cool.
Flour, soda, baking powder and salt to be sifted together.
Bopth sugars to be mixed together in a mixing bowl, add melted butter. Next, add eggs - one at a time - until smooth and creamy. Slowly pour in coconut milk along with cooled chocolate. Gently add flour mixture - and mix it altogether (shortly - until flour is well incorporated).
The squarish baking form to be layered with baking paper (only bottom) and fill it with the ready mixed dough. Bake for 40 minutes in 180ºC - cake can be baked a bit longer if needed, the dry wooden stick rule sets the time ;) Take it out of the oven and leave to cool completely.

Coconut creme


80 ml sweet creme 36%
220 g mascarpone
1/3 cup icing sugar (or more)
1/2 cup shredded coconut
2 łtbsp Malibu (or any other coconut liquor)

Sweet creme and mascarpone should be cooled in the fridge. Creme to be beaten up. Add mascarpone and carefuly mix it together. Add icing sugar, shredded coconut and liquor - mixing only until just combined. 

Cake to be cut into two halves - coconut creme to be arranged on one of them, covering the top with the second choco cake part.

Be cool and cool the cake in your fridge. 
Cool before you eat.

[inspiration & original recipe: Moje Wypieki]

2011-10-06

I want candy

Po (rozczarowującym) incydencie ze śliwkowo-otrębowym ciastem postanowiłam podjąć się kreacji gargantuicznej i absorbującej wiele zmysłów ;) Ze skrajności w skrajność, czyli 15 minut sławy dla biszkopta, ananasów i pina colady. Efekt nie trafił w moje kubki smakowe (znowu!), choć akurat zdjęcie tego tortu z kwestii smaku jadłam oczami ;) Przepis pochodzi z owych pysznych stron - cytuję ze zmianami (mniej alko i mniej dekoracyjnie - dla ułatwienia pakowania kawałków w lunch boxy do pracy) ;) Teraz mam w planie przepis środka - pomiędzy minimalizmem a rozbuchanym barokiem wypieków ;)


Tort pina colada

Biszkopto
7 jaj
1 szklanka cukru
1 szklanka mąki pszennej tortowej
1/3 szklanki mąki ziemniaczanej

musowo ananasowo
2 ananasy lub 2 puszki ananasa
2 łyżki likieru kokosowego
2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej

Krem kokosowy
1 duża puszka mleka kokosowego (400 ml)
1/4 szklanki likieru kokosowego
1 szklanka cukru
500 g sera mascarpone
250 g sera ricotta

Dno wysokiej tortownicy o średnicy około 24 - 27 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Boków niczym nie smarować ani nie wysypywać. Mąkę pszenną przesiać razem z mąką ziemniaczaną i wymieszać. Piekarnik nagrzać do 170 stopni. Oddzielić żółtka od białek. Białka ubijać na małych obrotach miksera przez 2 minuty aż się spienią. Stopniowo zwiększając obroty miksera dodawać po łyżce cukier (w krótkich odstępach czasu). Białka ubijać jeszcze na wysokich obrotach miksera przez kilka minut aż będą sztywne i błyszczące. Wciąż ubijając dodawać po łyżce wymieszane żółtka (dodawać kolejną porcję gdy poprzednia ubije się już z białkami). Dodać przesiane mąki (najlepiej w 3 partiach) i mieszać je bardzo delikatnymi ruchami metalowej łyżki lub szpatułki z ubitą masą, starając się nie zniszczyć ubitej piany. Ciasto wylać do formy i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec przez około 35 minut do suchego patyczka. Od razu wyjąć biszkopt z piekarnika i energicznie rzucić go na blat. Ostudzić. Po całkowitym ostudzeniu przekroić na 3 blaty. 

Ananasa z puszki pokroić w małą kosteczkę. Połowę ilości ananasa włożyć do rondelka, dodać likier i zagotować. Zmniejszyć ogień i gotować przez około pół godziny lub od czasu aż ananas zmięknie (dla świeżego ananasa nieco dłużej). Zmiksować na mus, dodać resztę pokrojonego ananasa, wymieszać i ponownie zagotować, po minucie gotowania dodać mąkę ziemniaczaną uprzednio rozprowadzoną w małej ilości zimnej wody. Zagotować i potrzymać chwilkę na ogniu aż masa będzie gęsta jak dżem. Ostudzić przed wyłożeniem na tort. 

Krem kokosowy: do garnka wlać mleko kokosowe i likier, wsypać cukier i mieszając podgrzewać aż cukier się rozpuści. Gotować na średnim ogniu przez około pół godziny lub dłużej, do czasu aż powstanie gęsty syrop w ilości nie większej niż 1 szklanka. Ostudzić. W momencie łączenia z serem krem ma być lekko ciepły, nie może być gorący. 

Ser mascarpone i ricottę włożyć do dużej miski, stopniowo dodawać po 1 łyżce lekko ciepły syrop kokosowy, cały czas delikatnie mieszając.

Pierwszy dolny blat biszkoptu ułożyć na paterze, delikatnie rozsmarować 1/2 masy ananasowej i 1/2 kremu kokosowego, położyć drugi blat, położyć resztę masy ananasowej i przykryć połową pozostałego kremu. Położyć ostatni blat. Zostawić na noc w lodówce, spać spokojnie, smakować następnego dnia ;)

English

The recipe comes from kwestia smaku and I couldn't help but bake it ;) After my very disappointing healthy non fat plum cake I was eager to go for something spectacular. Contradictions baking time ;) But let's welcome this sponge - pineapple - pina colada creature and enjoy it ;) However, I didn't like it as much as I wanted, but... it's ok ;) I am now planning on baking something between minimalist and baroque baking approach, we'll see (taste)! ;)

Pina Colada Torta
round baking form

Sponge cake
7 eggs (at room temperature)
1 cup of sugar
1 cup of flour
1/3 cup of potato starch flour

The baking form to be layered with baking paper (no additional oil greasing).
Both flours to be sifted together in a bowl.
Oven to be set for 170 C degrees.
Separate egg yolks and egg whites.


Egg whites to be beaten (using mixer) for about 2 minutes on the low-speed until foamy. Gradually,  keep increasing the mixer speed and keep adding sugar (spoon by spoon) with short breakes. When sugar is run out, keep mixing until shiny for another couple of minutes. While mixing, add egg yolks (already mixed together by fork) one spoon at a time - watching so as to keep breakes and keep the mixture smooth. When it's done, add flour (in 3 portions), mixing it with switched off mixer first and then - just shortly - on a low speed until all nicely combined. It is important not to pump too much air into the beaten mixture - this will keep our sponge cake nice and tall ;) Mixture to be transferred into the form and baked for 35-40 minutes. Sponge cake has to be taken out of the oven immediately - best to takie it out of the form too and let it cool (still wrapped in the baking paper). Cut into 3 parts.
 

Pineapple mousse
2 cans pineapple
2 tbsp coco liquor
2 tbsp corn starch flour

Pineapple to be sliced in small cubes. The half of it to be arranged in a small pot along with liquor and brought to boil. Next, cook it over small heat for 30 minutes until get soft. Mash it with blender and add remaining pineapple cubes transferring all agian to the pot, bring to boil and after 1 minute add corn starch flour (already mixed with a bit of cold water) and cook a bit untinice and mixture is creamy as a marmalade. Leave to cool.

Coco creme
400 ml coco milk
1/4 cup coco liquor
1 cup sugar
500 g mascarpone
250 g ricotta

Pour milk and liquor ina pot, add sugar. Bring to boil, stirring until sugar dilutes. Cook for 30 minutes until creamy syrup (amount of 1 cup) is ready. Leave to cool, but not compeletely (should be a bit warm!).

Mascarpone and ricotta to be mixed together by spoon. Next, add 1 spoon of coco syrup into the mixture, stirring gently (syruo should be luke warm).

The very first sponge round to be covered with half pineapple marmalade and then topped with half coco creme. To be covered with the second sponge round, which - again - should be covered with remaining pineapple marmalade and then topped with coco creme - and all to be covered with the third sponge round.

Our sponge creature to be left in the fridge over night, no nibbling allowed! ;)

2011-10-04

See you soon in Gdańsk!

Stało się! Zaproszonam i potwierdzonam! :)
Nie mogę się doczekać! Kto z Was też będzie w Gdańsku? :)






It is really happening! I am now a confirmed member of the bloggers conference in Gdańsk! Can't wait! :)
 

2011-10-02

plums emergency effect

Do tej pory intuicja pieczenia stanowiła dla mnie umiejętność przewidywania czy dany przepis sprawdzi się/czy się upiecze...? Z czasem ta umiejętność stała się coraz lepsza - bo regularnie trenowana; im więcej praktyki i doświadczenia, tym mniej zaskakuje mnie efekt końcowy;) Oczywiście zaskoczeń nigdy dość - najlepiej tych pozytywnych. Zdarzają się jednak inne zaskoczenia - ostatni przypadek upiekł się, owszem, lecz nie trafił w gusta. Chwilę po tym kiedy zamknęłam piekarnik i puściłam oko do blaszki wypełnionej amorficzną miksturą (ot, rytuał ;) ), zrozumiałam, że to, co przywitam za niecałe 40 minut, niekoniecznie musi okazać się miłą niespodzianką ;) 

(O tym jednak innym razem)

Postanowiłam w tym czasie dopuścić się bardzo prewencyjnego (i mało wyszukanego) deseru - na pocieszenie, które (słusznie) przewidziałam, że będzie mi potrzebne ;)

Sięgnęłam po gotowe (tak! ja!) opakowanie francuskiego ciasta, pocięłam je na kwadraty, na środku każdego ułożyłam po 2, 3 lub 4 ćwiartki śliwek (skórką do dołu), wierzch obsypałam cynamonem i cukrem, boki ciasta zawinęłam do środka, starając się przykryć nimi śliwkowe nadzienie i... zostawiłam w piekarniku. Kilkanaście minut później świat stał się na chwilę słodszy ;)

Awaryjne śliwki w zacnym towarzystwie wysmakowanego wrocławskiego internetowego sklepu muzycznego seeyousoon.pl Plums emergency effect accompanied by very noble and tasty Wroclaw's internet music store seeyousoon.pl

English

What is baking intuition? Whenever I wonder about it, I recall the impression of know-how baking world: will it bake well or not? The more I practice (bake), the more confident I become regarding all my baking actions... However, suprises happen - and all nice surprises are always welcome ;) Sometimes, some incovenient surprises happen as well... This time the cake was well baked, but - it didn't taste as good as I thought. And this very moment of shutting oven's door and winking at the amorfic mixture filling the form (just a ritual ;) ) was the moment of illumination striking me with one thought: I am not gonna like it... ;)

(Next time about this story)

I have quickly decided to try my luck with this not very sophisticated baking thing, but that was an emergency ;) So I took that ready made french pastry (bought in the grocery - yes! me!), cut it into squares, put 2, 3 or 4 plums quarters in the middle, sprinkle it with cinnamon and sugar and cover the top with the remaining dough. And all that was placed in the oven. Fifteen minutes later the world was a lot sweeter and better place ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...