f Cakes and the City: 2011

2011-12-31

MIli! Mili vanili!



Mijający rok będę wspominać jako wyjątkowo pracowity, ale i spełniony czas, pełen ważnych impulsów i pobudzający wiele smaków. Widzieliście 'Biegnij, Lola, biegnij'? W filmie zapętlona jest scena, w której dzwoni telefon, Lola podnosi słuchawkę i... pojawia się kolaż zaskakującej wersji wydarzeń. U mnie było podobnie - z tym, że czasem to ja inicjowałam połączenie, a czasem je odbierałam. Mowa tu nie tylko o Cakes and the City, ale także o Boso ale w getrach ;)

Ten ostatni dzień starego roku przynosi ambiwalentne uczucia, o czym właśnie wspomina mój fotografujący przyjaciel,Tomek z wyspy ø. Tak naprawdę trudno mi uwierzyć, że to już! I odsuwam od siebie to irracjonalne uczucie jakby doświadczenie 2011 miało się dziś o północy wyzerować... Oh nie! ;)

Mili!

Życzę Wam zupełnie Nowego Roku, wypełnionego pasją, spełnieniem, namiętnościami... 
Niech nowe dni będą jak prezenty, z których z ekscytacją zrywa się wstążki ;)

Ok, ezgaltacje na bok ;)

Dziękuję za Waszą obecność, za wszystkie odwiedziny 
i trzymanie ręki/rssa/fb na pulsie :)

Serdeczności!

Magda 

2011-12-29

never too many lemons

pozeruje: 'Jak to wypić' Victorii Moore (genialna lektura dla koneserów, pozerów i innych wino-wajców) :)

Kiedy bawiłam w Anglii, wcale nie bawił mnie ten smak.

Od pewnego czasu jednak mam małą obsesję na punkcie pewnego sernika, do którego warto dodać właśnie... lemon curd. Zagotowałam, przetarłam przez sito, wystudziłam. Tak, to miał być tylko środek do celu, ale przy okazji okazał się celem samym w sobie. 
Lemon curd. Smakowy.
Duście cytrynę na szczęście ;)

Genialny i nieskomplikowany przepis od White Plate:

3/4 szklanki soku wyciśniętego z cytryn ( 4 sztuki)
1/2 szklanki cukru pudru
3 jajka rozbełtane trzepaczką
5 łyżek masła, pokrojonego na małe kawałeczki

Wszystkie składniki umieścić w garnku z grubym dnem i mieszając, poczekać aż masa zacznie bulgotać. Trzymać na małym ogniu ok 5 minut cały czas mieszając (chcemy uniknąć jajecznicy).
Następnie zdjąć z ognia i przetrzeć przez sito (wlać masę i przetrzeć łyżką).
Z podanej proporcji składników wyjdzie jeden nieduży słoik kremu.
Odstawić do całkowitego wystudzenia - krem powinien wówczas zgęstnieć.
Gotowy lemon curd przechowujemy w lodówce.


English

Back to my UK times, I've never liked that. But since I have crush on one special cheesecake which recipe calls for it, I have decided to answer this call ;) And I made lemon curd... and fell for it.

And here is this simple and genius recipe from White Plate:

3/4 cup lemon juice (4 lemons)
1/2 cup icing sugar
3 eggs lightly beaten
5 tbsp butter, cubed

All ingredients to be arranged in a pot and stirred over medium heat until the mixture thickens. Keep over small heat for 5 minutes, stirring all the time. Next, pour it through the strainer, pressing the mixture through with spoon. Leave to cool completely. Keep in the fridge.

sweet thirteen




Wrocław - Toruń - Wrocław i po Świętach :)

W awaryjnych momentach sprawdza się powiedzenie, że szewc bez butów chodzi ;)
Miałam wielkie plany a upiekłam tylko dwa ciasta, które dzielnie przetrwały mglistą i dżdżystą podróż do Torunia na tylnym siedzeniu samochodu. Jedno z nich to właśnie tort makowo-serowy z Kwestii Smaku, który zrobiłam w wersji mniej barokowej niż dyktuje przepis, jednak z pysznym rezultatem (ale po 1. masa makowa była z puszki - nie miałam czasu wyczarować własnej, po 2. użyłam mascarpone zamiast prawdziwego mielonego sera - zalecam jednak opcję z białym serem). 

Bez zbędnych ozdób, ale bardzo serio i bardzo makowo. 

Serio makowo
tortownica 21 cm

makowo:
425 g (1/2 dużej puszki) masy makowej
1/2 szklanki wiórków kokosowych
1/2 szklanki zmielonych płatków migdałów lub obranych migdałów
2 jajka
100 g gorzkiej czekolady, roztopionej

serio:
1/2 kg sera zmielonego trzykrotnie (lub mascarpone)
1 łyżka mąki ziemniaczanej
2 jajka

plus
100 g dżemu z czarnej porzeczki

Piekarnik nagrzać do 175 stopni C. Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia.
Do miski włożyć masę makową, dodać wiórki kokosowe, mielone migdały, jajka i roztopioną czekoladę. Wszystkie składniki wymieszać dokładnie łyżką, masę podzielić na pół.
Wyłożyć połowę masy na dnie tortownicy, wyrównać powierzchnię i wstawić do piekarnika, piec przez 13 minut. 
W międzyczasie przygotować masę serową. Do miski włożyć ser i wymieszać z mąką ziemniaczaną. Dodać jajka, wymieszać łyżką na gładką masę. Rozdzielić do dwóch miseczek.
Wyjąć podpieczony spód makowy i rozsmarować dżem. Wylać połowę masy serowej, rozprowadzić równo na powierzchni i wstawić z powrotem do piekarnika na 13 minut (po tym czasie masa serowa powinna być zastygnięta). Wyjąć z piekarnika i wyłożyć drugą porcję masy makowej (będzie gęsta, ale powoli da się rozsmarować na warstwie sera). Piec przez kolejne 13 minut. Wylać resztę masy serowej i piec przez 13 minut. Wyjąć z piekarnika i ostudzić. Wstawić do lodówki do zastygnięcia masy.


English


Very after Xmas ;) I planned to bake a lot, but eventually found myself with two cakes and noe of them was perfect. Oh well. But this poppy seed cheesecake was a somewhat premiere and I liked it. Although it's not pretty at all (not when comparing with original recipe at Kwestia Smaku), I recommend baking it.


Poppy seed cheesecake
21 cm round baking form



poppy seed:
425 g poppy seed mixture
1/2 cup shredded coconuts
1/2 cup slivered almonds
2 eggs
100 g dark chocolate, melted

cheese:
1/2 kg cheese for cheesecakes (or mascarpone)
1 tbsp cornstarch
2 eggs

plus
100 g blackberries jam

Oven to be set for 175 C degrees. Baking form to be layered with baking paper.
All poppy seed ingredients to be arranged in one bowl and mixed together by spoon only.
Divide the mixture into half.

The first half to be pressed into the form's bottom and baked for 13 minutes. In the meantime prepare cheesecake part: cheese to be combined with cornstarch, then add eggs. Combine together by spoon and divide into two bowls. 


Take out the form and spread jam over the top. Next, pour the half cheesecake mixture on top and place back into the oven for another 13 minutes. 
Take out the form, spread gently poppy seed mixture and again, leave in the oven for 13 minutes. Finally, take out the form and pour the remaining cheesecake mixture on the top of the cake. Place back in the oven for the last 13 minutes.


Then leave to cool completely and place in the fridge, best overnight.




2011-12-22

Friday I'm in love #2


- - - -


   - 







płyta Asi Mina WYBIEGŁY! / RAN OUT! - do słuchu, dla małych i dużych uszu :)

blogowe, cykliczne, kulinarne combo pt. 'TU I TAM' autorstwa KUCHARNI i Kuchennymi drzwiami - inspirująco, zaskakująco, pysznie, konsekwentnie. Tak trzymać :)

raport straconych szans Missed Connections - uroczo, minimalistycznie, sentymentalnie, nowojorsko

Surrounded By Colours - ciekawy blog o sztuce i projektowaniu

pan nic - więcej niż coś, polecam :)

obiektyw Pauliny Kolondry - nie tylko wycelowany w przysmaki :) subiektywnie pięknie :)

English

Asi Mina WYBIEGŁY! / RAN OUT! - listen to your Asi Mina :)

KUCHARNIA and Kuchennymi drzwiami blogging series 'TU I TAM' - baking/cooking combo - inspiring, surprising, mouth watering ;)

Missed Connections project - no comment, it speaks for itself ;)

Surrounded By Colours - art obsessed blog

pan nic - mr.nobody; worth visiting

Paulina Kolondra photography; simply beautiful 

2011-12-21

do not hesitate to bake

Ścigam się z czasem i z piekarnikiem. Tegoroczne Święta spędzę w Toruniu i dlatego jeszcze przed wyjazdem chciałam wypóbować parapiernikowych słodkości, które dawno temu znalazłam u White Plate ;)
Nigdy nie jadłam opryginału, a Wy?
Poza tym... do Torunia nie będę wieźć pierników ;)

pozeruje: S.Z.T.U.K.A.

Lebkuchen
forma 20x30 cm

300g mąki
½ łyżeczki proszku do pieczenia
½ łyżeczki mielonego imbiru
½ łyżeczki mielonych goździków
½ łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
150 g mielonych migdałów
60 g drobno posiekanej kandyzowanej skórki pomarańczowej
2 jajka
120 g drobno mielonego cukru
250 ml miodu
6 łyżek mleka

Lukier:
175 g cukru pudru
½ łyżeczki esencji migdałowej
1 łyżeczka soku z cytryny
woda

Podgrzać piekarnik do 200 stopni C. Prostokątną formę do pieczenia wyłożyć papierem do pieczenia, posmarować lekko olejem i odstawić.
W misce przesiać: mąkę, proszek do pieczenia i przyprawy. Wmieszać migdały i posiekaną skórkę. W innej misce rozbić jajka, dodać cukier i miksować do białości. Wmieszać miód i mleko a na końcu mieszankę z mąką. 
Wlać miksturę do formy. Piec przez 15 – 20 minut. Ostudzić na blasze przez 10 minut i wyjąć z formy. Pokryć lukrem, gdy jeszcze ciepłe:

Lukier: zmieszać cukier puder z esencją, sokiem z cytryny i dodać tyle wody, aby uzyskać dość gęstą konsystencję. Posmarować gorące lebkuchen. Z każdym dniem smakują lepiej ;)

[źródło: White Plate/The complete book of baking]

English

Lebkuchen
form 20x30 cm

300g flour
½ tsp baking powder
½ tsp powdered ginger
½ tsp mashed cloves
½ tsp powdered nutmeg
150 g mashed almonds
60 g shredded candied orange peel
2 eggs
120 g sugar
250 mlhoney
6tbsp milk

Frosting:
175 g icing sugar
½ tsp almond extract
1 tsp lemon jiuce
water

Oven to be set for 200 C degrees. Baking tin to be layered with parchment and brushed with oil.
Sift the flower, baking powder and all spices into one bowl. Add almonds and orange peel. In the other bowl beat eggs with sugar until pale. Add honey and milk - next, add flour mixture.
Bake for 15-20 minutes. Leave to cool for 10 minutes, then take out of the form and pour with frosting mixture (icing sugar to be combined with extract and lemon juice - add water only to get your mixture firmly set). Every day lebkuchen taste better and better ;)

 

2011-12-18

slave to sweets

Garść żurawiny, trochę orzechów i szczypta Bryana Ferry'ego, czyli wspomnienie ostatniej leniwej niedzieli. Jeśli dziś jest poniedziałek, to zaczynamy przygotowania do Świąt ;) A Jak Wasze przedświąteczne manewry?

Keep calm and have a cookie ;)

Żurawinowo-orzechowo-kokosowe ciastka

225 g miękkiego masła
125 g cukru
2 łyżki mleka
1 łyżeczka esencji waniliowej lub cukru waniliowego
½ łyżeczki soli
425 g mąki pszennej
110g żurawiny suszonej
110g orzechów włoskich
100g wiórków kokosowych

Masło zmiksować z cukrem, dodać mleko, wanilię i sól, stopniowo wsypywać mąkę. Dobrze zmiksować. Dodać żurawinę i orzechy, zmiksować krótko.
Z ciasta uformować dwa wałki ok. 30cm. długości. Posmarować każdy wałek wodą i obtoczyć w kokosie. Ciasto owinąć szczelnie folią spożywczą i chłodzić w lodówce minimum 2 godz. (u mnie – cała noc), można zostawić ciasto do następnego dnia.
Nagrzać piekarnik do 200 st. C.
Ostrym, ząbkowanym nożem kroić plasterki grubości ok.4-5mm, kłaść na blachy wyłożone papierem do pieczenia.
Piec ok. 12min., aż brzegi zaczną się rumienić.

[inspiracja: Sweet Art]

English

Cranberry cookies

225 g soft butter
125 g sugar
2tbsp milk
1 vanilla essence/vanilla sugar
½ tsp salt
425 g flour
110g dried cranberries
110g walnuts
100g shredded coconut

Butter to be mixed together with sugar; add milk, vanilla and salt, next add - partially - flour. Combine well. Add cranberries and walnuts, quickly stirring.
Form two dough rolls, each 30 cm long. Sprinkle each one with water and then cover with coconut shreds. Wrap both rolls in foil and leave in the fridge for at least 2 hours (I left these overnight). Oven to be set for 200 C degrees. Cut rolls into 4-5 mm slices using sharp knife. Slices to be arranged all over the baking trays covered with baking paper. Bake 12 minutes or until edges are brownish.

[inspiration: Sweet Art]

2011-12-16

Friday I'm in love

cakes happens ;)
Friday I'm in love, czyli zakochuję się co piątek ;)

Od dziś, co piątek, będę dzieliła się smakami tygodnia.
Moja nowa aktywność to nic innego jak zintensyfikowana wersja listy linków 'w tym miesiącu lubię...' ('in this month I like/love...'), która nie tylko jest przez niektórych z Was znana, ale i stosowana :)
Ja wybieram tryb tygodniowy :) Pysznego weekendu!

film 'The Future' Mirandy July - dla kocich rodziców, fanów Maca i innych hipsterów

soundtrack z filmu 'Drive' Nicolasa Winding Refna, zwłaszcza ten utwór

butik EmersonMade - autorskie, urocze projekty i piękna projektantka ;)

dotpicsy just-dotblog

kosmiczna strona If we don't, remember me, szczególnie to

English


Friday I'm in love is the new 'In this month I like/love...' and I'm planning to keep it going weekly.
Here is my links list to review & enjoy - have a delicious weekend!

movie 'The Future' by Miranda July - for cat & Mac lovers and for other hipsters

'Drive' Nicolas Winding Refn soundtrack, especially this song
  
EmersonMade butique - stylish and charming projects, and charming designer too ;)

dotpics by just-dotblog

amazing website If we don't, remember me, especially this


2011-12-10

Opera Software i blogerzy we Wrocławiu

Z okazji 5. urodzin Opera Software we Wrocławiu zaprosiła blogerów (i nie tylko) do wspólnego świętowania. Było mi niezwykle miło dołączyć do zaproszonego i w większości przyjezdnego grona, w którym znaleźli się: Pozytywna Kuchnia, Strawberries from Poland, Brunette's Heart, Zuch rysuje, Spider's Web, Kominek oraz MC Silk. Część osób znam i czytam, a innych miałam okazję poznać. 

W ciągu ostatnich miesięcy miałam szczęście do ludzi z Krakowa ;) Tym razem poznałam dwie w ogóle nieznane mi osoby z powyższego towarzystwa, obie z Krk. Jedną z nich jest Alina z Brunette's Heart, z którą nie tylko mogłam porozmawiać o ulubionym MACu i o noszeniu przy sobie talizmanu-kosmetyczki z wiadomą amunicją, ale także podzielić się doświadczeniem blogowania, świadomą aktywnością w blogosferze etc. (choć przyznaję, że przed spotkaniem z Aliną zadrżała mi ręką i o mało nie ugodziłam się mascarą w oko) :) Drugą osobą jest MC Silk, nie-bloger, lecz raper (i nie tylko), gustujący w hipsterskich t-shirtach i nie mieszczących się w żadnej kieszeni telefonach. Poniżej nagranie, które wstrząsnęło polsko-amerykańskim rapem i ochrzciło Daniela mianem najszybszego polskiego rapera:




O innym Macu rozmawiałam zaś z Przemkiem Pająkiem.
Mirek Połyniak natomiast dowodził towarzystwem - Mirek, dzięki i ukłony :)

Opera Software zaplanowała różnorodny i ciekawy program imprezy, w którym znalazło się miejsce na historię rozwoju firmy we Wrocławiu, na panel dyskusyjny 'Operacja Talent' z  naszym udziałem moderowany przez Pawła Tkaczyka, na prezentację nowych produktów Opery oraz na wizytę w siedzibie firmy... nie wspominając o wieczornej gali (i o czerwonym dywanie!) :) Zwiedzanie biura Opery przy Szewskiej 8 było dla mnie ciekawym punktem programu ze względu na doświadczenie zawodowe i możliwość  pewnych porównań. Ktoś nawet skomentował, że gdyby nie blogował - chętnie zatrudniłby się w Operze :) I wcale mnie to nie dziwi. Nie ma tu tysięcy pracowników, jest ich za to stu sześćdziesięciu i właśnie ta liczba - między innymi - determinuje strukturę oraz kulturę pracy w Operze, która jest kameralna, ale jednocześnie profesjonalna i - co dla mnie ważne - jednostkowo czuła/wrażliwa. To nie jest reklama, to jest moja opinia :)

Przyznaję, że ostatni raz używałam Opery parę lat temu i od tamtego czasu nie wracałam do tej przeglądarki - jednak prezentacja nowych funkcjonalności oraz odmieniona estetyka są bardziej niż kuszące ;) Opera na iPhone'a powstała właśnie we Wrocławiu! :)

Dziękuję Operze Software za zaproszenie oraz za interesujące konfrontacje - a zwłaszcza Sławkowi Sochajowi, Opera Communications Managerowi, oraz Magdzie Słowik, również z Opery. W trakcie rozmowy okazało się, że Sławek jest byłym (?) blogerem (lub raczej blogerem aktualnie nie blogującym), autorem Drobiazgów komunikacji. Magda jest moją koleżanką ze studiów i dopiero teraz, po paru latach, spotkałyśmy się ponownie :) Magda również jest blogerką, tworzącą empirycznego i konsekwentnego bloga o kulturze Japonii - japoniablizej.blogspot.com. Poznałam osobiście również Paulinę Kolondrę :) oraz Michała, autora enjoywroclaw - bloga o Wrocławiu, pisanego po an(g)ielsku :)
 
Poniżej foto relacja w obiektywie Wojtka Gajewskiego

Nie wiem jak ująć w komentarzu to ujęcie ;)


English

Opera Software in Wrocław was celebrating its 5th Birthday and I had a pleasure to be invited for this very special event along with other seven lucky bloggers :) This time I didn't need to leave Wrocław at all to meet with all famous social media persons as they all have arrived here: Pozytywna Kuchnia, Strawberries from Poland, Brunette's Heart, Zuch rysuje, Spider's Web, Kominek and MC Silk.
I already knew some of them and also had an opportunity to meet new people. And this really won't sound phony if I say that I would be crazy happy to work at Opera Software. There are bunch of reasons for me to say that, but I guess the most important one (apart form the great loctaion and modern office) is the attitude and special job culture which is always a plus for small companies (when comparing 200 people to 1500 - there you go).Did you know that Opera for iPhone'a was born in Wrocław? How cool is that! ;) 

Many thanks to Opera Software :)


you never know

Nigdy nie wiesz, co wyjmiesz z piekarnika. Cakes and the City jako re-baking blog ryzykuje i smakuje - tym razem spróbowałam keksu z Kwestii Smaku. Barokowe towarzystwo bakalii upojone Amaretto, w pomieszaniu z płatkami owsianymi. Gdybym wcześniej powtórzyła sobie trzykrotnie poprzednie zdanie-zaklęcie, zamiast jeść oczami kexy zdjęcia, być może nie dałabym się im aż tak zauroczyć ;) I z pewnością nie byłoby tego wpisu/popisu...

... ani powrotu do przeszłości ;) Wafle z nutellą jako wehikuł czasu, na pociechę ;)
A zapowiadała się delicious story ;)
Tym samym zeszłoroczny keks obronił się w kategorii kexy ;)

English


It was supposed to be another delicious story, but not this time. I've fallen for this Kwestia Smaku recipe... hmm who wouldn't? ;) It didn't work out, however those pics were quite tempting ;) Ok, this means only one thing: last year's kex is the cake! Don't think twice ;)





2011-12-05

Tatin! Tada!

Co było pierwsze, ciasto czy pilates? ;)

Dla mnie długo pierwszy i jedyny był ten blog (i nadal jest!), dlatego kiedy przyszło do założenia swojej firmy i nazwania jej... nie chciałam być nikim innym jak tylko Cakes and the City ;) Na szczęście zupełnie inaczej ochrzciłam mój projekt pilates i teraz, odkąd skończył trzy miesiące (!), doceniam jego odmienność i osobność ;) I cieszę się, że mogę mieć dwa blogi - zupełnie różne, ale równie prawdziwe i satysfakcjonujące :) Zapraszam do Boso ale w getrach - bloga (początkującego) dokumentującego i wspierającego moją jednoosobową, ale pełną energii, działalność gospodarczą - studio pilatesu. O życiu na macie i poza matą :) Tada!

Czy można mieć jednocześnie dwa blogi i kochać je tak samo? ;)

Tatin!
forma na tartę

ciasto kruche
150 g mąki
100 g masła pokrojonego w małe kawałeczki
25 g brązowego cukru
2 żółtka

jabłka
100 g brązowego cukru
40 g masła
5 jabłek średniej wielkości obranych i pokrojonych w ćwiartki
Zagnieść wszystkie składniki na gładkie kruche ciasto, uformować kulę, owinąć ją w folię i włożyć do lodówki na pół godz.

W tym czasie przygotować jabłka: na dużej patelni rozgrzać masło z cukrem. Kiedy zacznie się karmelizować, wrzucić jabłka i smażyć je ok. 15 minut. Bardzo ważne: nie przekręcać ich zbyt często, bo się rozpadną, a nie powinny. Kiedy jabłka nabiorą złocistego koloru, wyjmujemy z lodówki ciasto. Ciasto trzeba rozwałkować na krążek o średnicy większej niż średnica formy na tartę. Jabłka delikatnie przełożyć do formy na tartę, na nich ułożyć ciasto, podwijając brzegi do środka. 

Wstawić do piekarnika nagrzanego do temp. 200 st C. Piec 20 minut, następnie zmniejszyć temp. do 160 stopni i piec kolejne 20 min. 

Po upieczeniu wyjąć z piekarnika - i albo odwrócić na talerzu, albo postępować alternatywnie ;)

[przepis: White Plate]

English

Which came first: the cake or the pilates?

To me, for a long time, this blog was no. 1 (and still is) and when it came to setting up my own company and naming it... well, I couldn't imagine being somebody else but Cakes and the City ;) Fortunately I have given a different name to my pilates project and now, when it's three months old, I truly appreciate its independence. And I am crazy happy to run two blogs in the same time - both honest and enjoyable. Please be invited to Boso ale w getrach - where I blog about my one person only - but with lots of energy! - business: a pilates studio. About life on and off mat :) Tada!

Tatin!
tart form

pastry
150 g flour
100 g butter, cubed
25 g brown sugar
2 egg yolks

apples
100 g brown sugar
40 g butter
5medium apples, peeled and cut in squares

All pastry ingredients to be combined together by hand - form a bowl, wrap in foil and place in the fridge for 30 minutes.

In the meantime have a go with apples: ina large pan warm up butter and sugar, When it starts to carmelize, add apples (do not toss it too much- they shouln't fall apart). When apples are brownish (but not burnt) - take out your pastry and roll it out in round shape - a bit bigger than your tart form. Next, gently move your apples into the tart form and cover it with dough, folding its edges under apples.

Place in the oven set for 200 C degrees and bake for 20 minutes, then reduce temperature to 160 C and bake for another 20 minutes. Take out of the oven and - proceed as you wish: I left my tart without turining it upside down :)

[recipe: White Plate]

 

2011-11-30

12

Kiedy Ryan Gosling w filmie 'Drive' stawia warunek: 'I give you five minutes...', ja mówię: 'daję sobie 1 dzień na upieczenie 12 ciast...'. Udało się! Co prawda, w filmie pięć minut wystarczy by ukraść fortunę, jednak dla mnie jeden dzień wystarczył, by ciasta skradły serca większości degustujących ;) No dobrze, Ryan jednak skardł więcej serc niż ciasto marchewkowe ;)

26. listopada ekotarg zorganizował w Art Hotel Wrocław konferencję pod hasłem 'Kobieta w stylu eko', do której zostałam zaproszona, zarówno jako Magda, jak i Cakes and the City ;) Moja podwójna tożsamość okazała się co najmniej zobowiązująca ;) Dziękuję za zaproszenie ekotargowi :)

Upiekłam cztery rodzaje ciast

1. marchewkowe (wypatrzone u Davida Lebovitza)
2. bananowe (wypatrzone u 101cookbooks)
3. cytrynowe (wypatrzone u White Plate)
4. kokosowe brownie (wypatrzone u White Plate)

Ciasto marchewkowe podbiło kubki smakowe - wspomniało je BabskieTV, dziękuję ;)

Spotkanie było ciekawe, chwilami wręcz rewolucyjne z powodu prezentacji tabuizowanego (nie tylko) marketingowo tematu eko menstruacji. Moim zdaniem prezentującym nie udało się zdemityzować i oswoić przedmiotu dyskusji, dlatego też w końcu i ja (!) spłonęłam rumieńcem i omal nie zemdlałam ;)

Wyjątkowo interesujące i rzetelne było wystąpienie Ewy Sroki prowadzącej stronę skinphilosophy.pl Temat eko kosmetyków był mi zupełnie obcy, jednak teraz jestem świadoma, że urocza piana z żelu myjącego, która uprzyjemnia chwile pod prysznicem to samo zło, czyli paraben i że zamiast balsamów do ciała lepiej używać np. rozgrzewającego oleju sezamowego lub oleju ze słodkich migdałów. Hmm ten ostatni dodałabym do ciasta ;) Ewa argumentowała, iż nie powinniśmy działać na skórę żadnymi kosmetykami, których składu nie moglibyśmy... zjeść, co jest jedną z zasad ayurvedy. Rewelacyjne działanie specyfików potwierdziły Asia i Ewa, nauczycielki i założycielki wrocławskiej szkoły jogi Abhaya. Niewątpliwie biznes eko kosmetyczny ma potencjał ;)

Cała impreza zaś nie umknęła uwadze czujnego obiektywu Tomasza Stawiaka, czego dowodem poniższa relacja :)

ja i Abhaya, czyli ciasta i joginki ;) me and Abhaya - that is: cakes and yogis ;)
i autografy ;) and autographs ;)
Ryan Gosling czy ciasto marchewkowe? Miałam wrażenie (i mam nadzieję), że uczestniczki spotkania nie oddałyby porcji mojego ciasta za Ryana ;) Ryan Gosling or carrot cake? I had an impression (and hoped) that all invitees wouldn't trade a slice of cake for Ryan ;)

English


When Ryan Gosling in 'Drive' says: 'I give you five minutes...' I say: 'I give myself one day to bake twelve cakes...' It worked out! I know Ryan stole more hearts than my carrot cake, but still ;) Ok, this cake stole a couple of hearts and I was asked to write down blog's address along with the recipe (or actually the post title having this recipe) ;) It was extremely nice and as I didn't expect such compliments ;)

The crazy story actually refers to ekotarg conference on eco woman theme organized in Art Hotel Wrocław. I was invited as Magda and as Cakes and the City as well ;) This second alter ego turned out to be kind of binding - hence my cakes :)

I baked four types of cakes:

1. carrot cake (spotted at Davida Lebovitza)
2. banana cake (spotted at 101cookbooks)
3. lemon cake (spotted at White Plate)
4. coconut brownie (spotted at White Plate) 

Many thanks to ekotarg for having me (and my cakes) and to Tomasza Stawiak for documenting and shooting on that super nice day :)





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...