f Cakes and the City: you never know

2011-12-10

you never know

Nigdy nie wiesz, co wyjmiesz z piekarnika. Cakes and the City jako re-baking blog ryzykuje i smakuje - tym razem spróbowałam keksu z Kwestii Smaku. Barokowe towarzystwo bakalii upojone Amaretto, w pomieszaniu z płatkami owsianymi. Gdybym wcześniej powtórzyła sobie trzykrotnie poprzednie zdanie-zaklęcie, zamiast jeść oczami kexy zdjęcia, być może nie dałabym się im aż tak zauroczyć ;) I z pewnością nie byłoby tego wpisu/popisu...

... ani powrotu do przeszłości ;) Wafle z nutellą jako wehikuł czasu, na pociechę ;)
A zapowiadała się delicious story ;)
Tym samym zeszłoroczny keks obronił się w kategorii kexy ;)

English


It was supposed to be another delicious story, but not this time. I've fallen for this Kwestia Smaku recipe... hmm who wouldn't? ;) It didn't work out, however those pics were quite tempting ;) Ok, this means only one thing: last year's kex is the cake! Don't think twice ;)





10 komentarzy:

  1. Czyli co,niewypał?
    A zapowiada się na zdjęciu nieźle.
    Choć,jak zajrzałam na zeszłoroczny keks to delicious po prostu.
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Amber: nie moje smaki, ale po to właśnie są eksperymenty ;) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a,ja lubię bakalie,szczególnie w zimie;)
    mam nadzieje,że miałaś jakąś,pyszną alternatywę;)
    pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne to pierwsze zdjęcie.
    Wafle z Nutellą wygrywają i mój ranking ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A wygląda całkiem apetycznie. Dobrze, że się te wafle z nutellą znalazły, bo dzień bez czegoś pysznego to dzień stracony ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. oj, no szkoda. Ale i ja miałam w swojej karierze kilka nieudanych i deserów i dań w ogóle. Pyszny (w zamiarze) deser z kaszy manny z cytryną wylądował w kibelku, a miał być niespodzianką dla rodziców. Kilkakrotne wypieki dla Męża też okazały się niewypałem, nawet ostatnio miał być wspaniały owsiany pudding, a wyszło gorzkie nie wiem co...

    Pozdrawiam gorąco
    Monika
    www.bentopopolsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. a mnie by chyba posmakował!

    ale tak, znam to uczucie, jak zrobiłam tartę cytrynową to też miałam wrażenie, że to największa klęska ( paskudna! ) mojego życia. a tak się na nią cieszyłam ;)!

    OdpowiedzUsuń
  8. To chyba jakaś keks=klątwa, ja ostatnio też poniosłam huczną porażkę keksa, który po dwóch godzinach w piekarniku nadał pływał w środku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. przypomniałaś mi o moich przygodach waflowo nutellowych :) pozdrawiam, planuję zakupy bakalii na świąteczny keks...

    OdpowiedzUsuń
  10. keks-sreps ;) nie dajmy się zwarioować;) czasem lepszy andrut z nutellą w ręku niż keks w ustach..
    uściski
    J

    OdpowiedzUsuń

Ogląd i pogląd mile widziane. Ukłony :)
Many thanks for your comments :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...