Nigdy nie wiesz, co wyjmiesz z piekarnika. Cakes and the City jako re-baking blog ryzykuje i smakuje - tym razem spróbowałam keksu z Kwestii Smaku. Barokowe towarzystwo bakalii upojone Amaretto, w pomieszaniu z płatkami owsianymi. Gdybym wcześniej powtórzyła sobie trzykrotnie poprzednie zdanie-zaklęcie, zamiast jeść oczami kexy zdjęcia, być może nie dałabym się im aż tak zauroczyć ;) I z pewnością nie byłoby tego wpisu/popisu...
... ani powrotu do przeszłości ;) Wafle z nutellą jako wehikuł czasu, na pociechę ;) |
A zapowiadała się delicious story ;) |
Tym samym zeszłoroczny keks obronił się w kategorii kexy ;) |
English
It was supposed to be another delicious story, but not this time. I've fallen for this Kwestia Smaku recipe... hmm who wouldn't? ;) It didn't work out, however those pics were quite tempting ;) Ok, this means only one thing: last year's kex is the cake! Don't think twice ;)
Czyli co,niewypał?
OdpowiedzUsuńA zapowiada się na zdjęciu nieźle.
Choć,jak zajrzałam na zeszłoroczny keks to delicious po prostu.
Ściskam!
Amber: nie moje smaki, ale po to właśnie są eksperymenty ;) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńa,ja lubię bakalie,szczególnie w zimie;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje,że miałaś jakąś,pyszną alternatywę;)
pozdrawiam M.
Świetne to pierwsze zdjęcie.
OdpowiedzUsuńWafle z Nutellą wygrywają i mój ranking ;)
A wygląda całkiem apetycznie. Dobrze, że się te wafle z nutellą znalazły, bo dzień bez czegoś pysznego to dzień stracony ;)
OdpowiedzUsuńoj, no szkoda. Ale i ja miałam w swojej karierze kilka nieudanych i deserów i dań w ogóle. Pyszny (w zamiarze) deser z kaszy manny z cytryną wylądował w kibelku, a miał być niespodzianką dla rodziców. Kilkakrotne wypieki dla Męża też okazały się niewypałem, nawet ostatnio miał być wspaniały owsiany pudding, a wyszło gorzkie nie wiem co...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
a mnie by chyba posmakował!
OdpowiedzUsuńale tak, znam to uczucie, jak zrobiłam tartę cytrynową to też miałam wrażenie, że to największa klęska ( paskudna! ) mojego życia. a tak się na nią cieszyłam ;)!
To chyba jakaś keks=klątwa, ja ostatnio też poniosłam huczną porażkę keksa, który po dwóch godzinach w piekarniku nadał pływał w środku :)
OdpowiedzUsuńprzypomniałaś mi o moich przygodach waflowo nutellowych :) pozdrawiam, planuję zakupy bakalii na świąteczny keks...
OdpowiedzUsuńkeks-sreps ;) nie dajmy się zwarioować;) czasem lepszy andrut z nutellą w ręku niż keks w ustach..
OdpowiedzUsuńuściski
J