f Cakes and the City: Nowe Horyzonty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nowe Horyzonty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nowe Horyzonty. Pokaż wszystkie posty

2013-08-14

Another July to bite


Ahoy! Lipiec okazał się miesiącem hurtowych ilości przeżyć i przedsięwzięć... poniżej lista moich hurtowych przyjemności :) 

Bułka z masłem i...
... najlepszy sernik na świecie - z białą czekoladą, autorstwa Mariki :)
... and the white chocolate cheesecake - the best ever, made by Marika :)
Nigdy dosyć! :)
Never enough! :)
Pozornie minimalistycznie wyglądające przygotowania do I Urodzin Geek Girls Carrots we Wrocławiu....
A minimalistic looking preparations for the First Birthday of Geek Girls Carrots in Wroclaw...
... a tymczasem upiekłam: 3 ciasta cytrynowe, 24 babeczki i zrobiłam 6 banoffe pie.
.... which resulted in 3 lemon cakes, 24 cupcakes and made 6 banofee pies.
Różowy dywan oznacza zaś tylko jedno:
The pink carpet means one thing only:
Festiwal Nowe Horyzonty! :)
New Horizons Festival! :)
W następnych tygodniach będę dzielić się wrażeniami z 40 filmów, które obejrzałam w czasie festiwalu :D
In the coming weeks I will share more on my impressions since I have watched 40 movies during the festival :D

Dwie Małpy - ilekroć tam jestem, chcę rzucić wszystko i tam pracować :)
Dwie Małpy - whenever I am there, I feel like quitting my job and working there :)
Central Cafe - przyjemne wytchnienie w przerwie między filmami :)
Na szczęście kawa okazała się być o wiele lepsza niż w zeszłym roku, nie wspominając o ciastach... 

Central Cafe - a cool break between movies :)
Luckily the coffee was way better than a year ago, not to mention the cakes offer...
Na przykład o tarcie arbuzowej.
Such as watermelon cake.
Pyszny Steinhaus
Delicious Steinhaus
Last, but not least: Sztrass Burger: lokalny, wysmakowany, dobrej jakości burger w paru wariantach;
odkąd powstał - mój ulubiony przybytek burgerowy.
Realizacja zamówienia jest jednak zbyt slow i liczę na to, że ekipa Sztrass Burgera poprawi się logistycznie.

Last, but not least: Sztrass Burger: a very local, with taste and a quality burger place;
my favourite one from now on.
However, the order waiting time is way too long and I wish all Sztrass Burger crew to work more on their logistics.

2012-08-14

Wakacje z filmami


Tegoroczne lato upływa mi (rozpływa się?, ucieka?) pod dyktando festiwali. Staram się nie robić błędów w ortografii festiwalowej i dokonywać trafnych wyborów ;) Wiem, brzmi pozersko :D ale zrozumie to ten, kto przez jedenaście dni żyje filmami i dla kogo dni nie nazywają się poniedziałek czy środa, ale np. Vincent Gallo czy Kino Meksyku ;) Tym razem wspominki lipcowe z Nowych Horyzontów, które zamierzam przywoływać na blogu przez najbliższy czas, dzieląc się filmowymi smakami :)

Gdzie festiwal, tam blogerzy ;) Przy okazji spotkałam Karola z LekkoStronniczy oraz Magdę - Zieleninę :) Na Magdę polowałam od początku festiwalu, ponieważ wiedziałam, że będzie obecna :) Udało nam się spędzić trochę czasu razem, pokomentować na gorąco filmy oraz blogowe sensacje. Dla mnie spotkanie się z blogerką po raz pierwszy - oko w oko - to jak pierwsza randka ;) Co dwie Magdy, to nie jedna ;) Nie mamy wspólnego zdjęcia, ale wszystko wydarzyło się naprawdę ;)

Na festiwalu rządziła zasada "musimy już iść" - filmowy grafik nas gonił ;)
Pozeruje: ciasto z Amaretto i Amaretti...
... i jeden z ważniejszych dla mnie reżyserów.

Pod parasolem Dwóch Małp - miejsca, gdzie jest najmilsza i nabardziej uprzejma drużyna kawiarniana we Wrocławiu. Zawsze w dobrym humorze ;)
Najlepszą kawę w czasie całego festiwalu wypiłam jednak tylko raz - dzięki mobiCafe.
Inspirujący koktajl arbuzowy wyróżnił zaś nowe miejsce - Central Cafe.

Poza tym przez cały ten czas, nie bez kozery, marudziłam na potęgę w kontekście jakości oferty kawiarniano-lunchowo-obiadowych. Wrocławiu, per favore!

Obejrzałam trzydzieści filmów - wcale nie za dużo. Nie wyszłam z żadnego filmu (zdarzyło się to tylko raz, w zeszłym roku) - daję szansę każdemu. Nie mam jednak litości dla osób rozmawiających/szepczących/komentujących w czasie filmu - jestem w stanie przejść po głowach widzów żeby upomnieć i skutecznie uciszyć winowajców ;) To się nazywa policja festiwalowa - ktoś musi ;)

Do pracy wróciłam blada i z podkrążonymi oczami - w końcu wakacje z filmami ;)


2012-07-17

New Horizons, Old Horizons



Ostatnim dniom patronują Vive la tarte!, horyzont oraz Nowe Horyzonty... czyli wspominam sobotnią rewolucję, leżąc w łóżku walczę z upartym przeziębieniem (w środku lata!) oraz wyczekuję festiwalu ;)

Człowiek z katarem i gorączką to człowiek bez sensu i bez smaku - chyba, że zupa wiśniowa. I basta.
Nie mam przedszkolnych uprzedzeń ani nie przeżyłam traumy zupy owocowej. Ani nigdy nie byłam w przedszkolu ;) Talerz pełen spuchniętego makaronu, popękanych i przemokniętych wiśni a na dnie kałuża kompotu ze śmietaną... tak smakuje wspomnienie prawdziwych wakacji :) Moje najbliższe wakacje spędzę (ponownie) we wrocławskim Heliosie, opalając się w świetle kinowego ekranu ;)






Co robimy?

Ulubiony makaron gotujemy - pod koniec gotowania, na ostatnie 5-6 minut, dodajemy parę garści wiśni. Wiśni nie dryluję, pestki niech dryfują. Garnek musi ochłonąć, kiedy jest już prawie zimny - dodajemy 2 łyżki gęstej, kwaśnej śmietany. Możemy dosłodzić do smaku. Następnie kierunek: do lodówki lub do talerza :) Smacznego :)
P.S. Kto wybiera się na Nowe Horyzonty? :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...