f Cakes and the City: Co Lumix widział

2012-08-03

Co Lumix widział

21 lipca 2012 roku okazał sę dniem wielkiej próby. Nie tylko dlatego, że po trzech godzinach snu musiałam oddalić się od swojego łóżka o trzysta kilometrów, ale również z tego powodu, że zrezygnowałam z całego dnia seansów Nowych Horyzontów... Na szczęście okazało się to warte wyrzeczenia :) I tak półsenna, z Lumixem (i duszą) na ramieniu wybyłam do Krakowa na Obiektywne spotkanie z fotografią kulinarną - warsztaty fotograficzne z Leszkiem Szurkowskim. Organizatorem spotkania był Program propomocyjny "Doceń polskie".

Dlaczego z duszą na ramieniu? ;) Bo Lumix to aparat kompaktowy a nie lustrzanka, jednak okazało się, że czasem mniej znaczy więcej... nawet w fotografii ;) Kiedy na samym początku spotkania Leszek  wspomniał o walorach Lumixa - myślałam, że się przesłyszałam ;) Niedługo później mogłam się jednak przekonać co miał na myśli. Rzeczywiście, jeszcze bardziej doceniłam możliwości aparatu i - co więcej - odkryłam jego ukryte walory :) Co równie ważne - warsztaty uświadomiły mi, że wpadłam w pewną rutynę fotografowania; za mało eksperymentuję, nie poszerzam swojej wiedzy i być może najwyższy czas zrewidować własne manifesty... Lightroom też człowiek ;)

Warsztaty były dobrze zaplanowane i skoncentrowane na kwestiach światła oraz kompozycji. Równowaga pomiędzy teorią a praktyką została zachowana - odbyliśmy mnóstwo ćwiczeń z użyciem talerzy, papieru do pieczenia czy folii aluminiowej :) Dowiedziałam się, na przykład, jak zaklinać pogodę i sprawić by w ciemny, zimowy dzień zaświeciło słońce :D Było zabawnie, odkrywczo, angażująco i bardzo towarzysko. Poza tym wybrane zdjęcia z każdego z naszych blogów zostały szczegółowo i publicznie omówione oraz "wyprostowane" w Lightroomie,  co było dość ciekawym i hartującym przeżyciem. Przyznaję, że był to bardzo cenny element warsztatów - zwłaszcza w kontekście grupowania zdjęć pod względem adekwatności użycia ich w książce lub na blogu. Zresztą, kto powiedział, że projekt wydania własnej książki leży w gestii tylko jednej blogerki kulinarnej w Polsce? ;)

Miłym zaskoczeniem było spotkać znajome twarze, ale także poznać się z osobami znanymi jedynie blogowo :) Wszyscy (tak! byli też ONI, nie tylko One!) popełnili swoje relacje i zdjęcia, dlatego pozwolę sobie wymienić uczestników: margotka - ILLUCUCINA (współtworząca warsztat wspólnie z Leszkiem poprzez dbanie o rekwizyty, organizację, aranżowanie m.in. jogurtu w szklankach), Tosia i Śliwka - Burczymiwbrzuchu, Marysia - gruszka z fartuszka, Ola - Cukrowa Wróżka czaruje, Klaudyna - Ziołowy Zakątek, Paulina - Smakowity kąsek, Paula - Just My Delicious, Dorota - Dorota smakuje, Ula - Kuchnia na wzgórzu oraz Maciej - Mediafun :)

Dziękuję bardzo Markowi Bielskiemu z Programu propomocyjnego "Doceń polskie" za zaproszenie na warsztaty i tym samym zapraszam na krótką relację o tym, co Lumix widział ;)


margotka i jogurty :)
Śliwka, czyli połowa Burczymiwbrzuchu
Burczymiwbrzuchu w komplecie, czyli Śliwka i Tosia
ludzie-obiektywy ;)
rosół na niedzielę ;)
Just My Delicious i Ziołowy Zakątek :)


Warsztaty miały swoją nie-obiektywną kontynuację w krakowskich miejscach dobrego smaku i nie najgorszej muzyki ;) Przy okazji Krakowa spotkałam się po raz pierwszy z just-dotblog oraz poznałam HOLA GOOD :) Ostatnio poznaję same wspaniałe dziewczyny ;)

Powyższa relacja ma swoje opóźnienie, gdyż Nowe Horyzonty to zaborczy festiwal, nie pozwalający skupić uwagi na niczym innym jak tylko na filmach ;) Moje pomieszkiwanie w kinie skończyło się w ostatnią niedzielę, co też (po raz trzeci) zaowocowało pofestiwalową depresją ;) Takie stany najlepiej leczyć... kolejnym festiwalem (!), dlatego jutro wybywam do Katowic na OFF Festival :) Do zobaczenia :)



10 komentarzy:

  1. Magda, zobacz to:
    http://www.petapixel.com/2012/08/02/random-things-you-can-use-to-make-food-photos-more-appealing/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiablanka, tak - domyśliłam się niektórych trików ;) dzięki, będe studiować tę magię ;))

      Usuń
    2. Powyższy link to prosta droga do klasycznej, produktowej fotografii jedzenia. My trzymamy się naszej dewizy - to co widzisz zostało zjedzone, a swiadków mamy wielu ;)

      pzdr

      Usuń
  2. O, widzę że mój portrecik się załapał:) Buziaki, Śliwka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może relacja spóźniona, ale za to porządna!
    Bardzo mi było miło Cię poznać (szczególnie jak wypatrzyłam Cię w toalecie) i mam nadzieję, że będzie jeszcze kiedyś okazja się spotkać np. podczas Blog Forum Gdańsk, a wtedy przy okazji możemy zaprowadzić w jakieś fajne miejsca w trójmieście, jeśli będzie na to czas :)
    Pozdrawiam, Tosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konfrontacja w toalecie była zabawna :) Super było Was poznać wreszcie - mam nadzieję, że załapię się na BFG i spotkamy się tam niebawem :) Do miłego :)

      Usuń
  4. Świetna impreza. I właśnie ruszasz w moje strony :).
    A co do depresji po Nowych Horyzontach to się zgadzam - zawsze mnie dopadała ;).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Evitaa, polecam reaktywować bywanie na NH :) a co do Katowic - bardzo lubię tam jeździć, choć dzieje się to za rzadko :) pozdrowienia :)

      Usuń
  5. teraz to mi trochę szkoda, że jednak nie pojechałam na krakowskie warsztaty. przecież mogłam Cię poznać.. ale nic straconego.. może kiedys :)))

    OdpowiedzUsuń

Ogląd i pogląd mile widziane. Ukłony :)
Many thanks for your comments :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...